Tajskie alkohole
W Tajlandii jak wszędzie indziej na świecie autochtoni lubią sobie podkoloryzować rzeczywistość za sprawą środków psychoaktywnych jak i starego znajomego alkoholu.
Co do #narkotykizawszespoko napiszę na ten temat (jeśli się uda zebrać wystarczająco danych natomiast mam pewne doświadczenie jeśli chodzi o alkohole.
Piwa - Chang, Singha i Leo. Singha i Leo to jedna kompania, Chang należy chyba do grupy Carlsberg. Ja lubię Leo ponieważ jest najtańsze a w smaku nie widać różnicy, więc po co przepłacać #pdk
Wina - są importowane wina (te najpopularniejsze i zazwyczaj z dolnej półki cenowej) w cenach, które uwłaszczają godności i rozumowi człowieka. Zresztą na wyjeździe pije się lokalne wyroby w Szkocji-łiskacze,na południu Europy we Włoszech - grappe, w Portugalii - aqua dente, we Francji - koniak i szampana (we wszystkich tych krajach wina są fantastyczne i należy ich koniecznie spróbować!)
Tajlandia jednak nie gęsi i swoje wina mają, słodkie i wytwarzane z owoców ale jednak. Nad rzeką Kwaim piłem wino z bananów oraz ananasa, czy polecam? no tak średnio bym powiedział ale to przez to, że wiem jak wino smakować powinno
Mocne alkohole - no i tu się zaczyna tango. Co mamy do wyboru? Tajski rum - Sangsom Rum i wszelkie jemu podobne. Osobiście uważam go za zdatny do picia, ma 40% (uczciwie) i smakuje na tyle dobrze, że można go pić na czysto (mam przełyk zaprawiony węgierskimi palinkami więc 40% to dobry początek)
Tajska whiskey(?) - Hong Thong- smakuje ohydnie ale przynajmniej bebechy po niej bolą (OMIJAM), Regency - skromne 35% ale da się spokojnie wypić, jakość w rozsądnej cenie czyli "kopie i w ogóle"
Blend 285 - da się wypić i jest mała szansa, że ten co to popełnił kiedyś pił prawdziwą szkocką (ale pewnie wszystko zapomniał na kacu)
Domorosłe wyroby alkoholopodobne - Tajowie (z tego co poznałem to głównie na południu) lubią pędzić swoje alkohole, z czego? jak to bimber, z czego się da. Dziś miałem okazję skosztować tajskiej nalewki na miodzie.
Sądząc po kolorze to do barwienia użyto płynu do chłodnic, jednak w smaku jest całkiem ok (jeśli lubicie słodkie)
gdzie kupić? u mojej szwagierki w sklepie po środku niczego w Nakhhon Si Thhamarat.
Chiang chun - chińska nalewka ziołowa-moja ulubiona, tania, smaczna i dostępna w 7/11
#paszczakwtajlandii #podroze #pijzhejto
39ae7cba-6078-4210-909d-6f788ec2cd11
6f309294-d930-4977-8b33-a9fe89a70da9
DidzejJB

@Taxidriver Chang to strasznie nagazowany syf. ja się czułem po nim jak balon. najlepsze piwko w tym rejonie świata to Beer Lao z Laosu.

Zaloguj się aby komentować