Szybkie pytanie. Znajomy przez dwa lata był zapisany do PPK. Ostatnio sprawdził konto, okazuje się ze pracodawca mimo umowy nie wpłacał nic. Pracodawca twierdzi, że skoro "zapomnieli" odciągać z pensji to znajomemu się chuja należy.
I teraz oczywiście sprawa do pójdzie PIPu, ale wie ktoś, czy jest sens iść na noże o wypłatę "zaległego" PPK? Niby piszą w netach, ze pracodawca ma obowiązek wypłacić to co "potencjalnie" byłoby wpłacone.
Jest sens iść do prawnika i o co walczyć?
#kolchoz #pip #praca a #pracbaza
LukB

@kitty-cat Nie, bo PPK to gówno

Sberatel

@kitty-cat jest pytanie czy wykazywał i pobierał składkę pracownika na ppk? bo jeżeli tak to po prostu bezczelnie okradał pracownika i tu bym się nie zastanawiał czy warto. Złodziei zawsze warto ścigać.

kitty-cat

@Sberatel pracodawca twierdzi, ze nie....Ale kumpel nie ma pasków wiec sprawdzić nie może.


Z drugiej strony wkurwiony w chuj, bo myślał ze zbiera przez 2 lata a teraz okazało sie ze chuja zbierał i "sorki, blond systemy (mieliśmy to w piździe)".


Czytałem ze: "Jednak w sytuacji, gdy podmiot zatrudniający nie wykona tego obowiązku, albo wykona obowiązek z opóźnieniem, naraża się na sankcję karną w postaci grzywny od 1000 zł do 1 000 000 zł. Co więcej, podmiot zatrudniający obowiązku jest dokonać zaległych wpłat do PPK za uczestnika, gdyż zgodnie z prawem w pierwszym dniu po upływie wymaganego przepisami terminu z mocy prawa powstał stosunek prawny wynikający z umowy o prowadzenie PPK pomiędzy osobą zatrudnioną a instytucją finansową z którą podmiot zatrudniający zawarł umowę o zarządzanie PPK. Umowę o prowadzenie PPK uważa się za wówczas zawartą na warunkach wynikających z umowy o zarządzanie PPK."


Wiec trochę janusz.pl, ale może warto by sie o te kasa upomnieć. Tylko, czy faktycznie się da?

Zaloguj się aby komentować