Sto­icy czę­sto ra­dzili, by nie po­zwa­lać się zra­nić po raz drugi. Omów­my to na przy­kła­dzie wy­rzu­ce­nia z pracy. Pierw­szy cios to utra­ta cze­goś ko­rzyst­nego (czyli sa­mej pracy, pie­nię­dzy i pre­stiżu, które ze sobą niosą). Drugą ranę za­daje nam na­sze wła­sne zde­ner­wo­wa­nie tym fak­tem oraz zbu­rze­nie we­wnętrz­nego spo­koju. Cza­sami tę drugą ranę – którą za­da­jemy so­bie sami, za­mar­twia­jąc się – jest znacz­nie trud­niej wy­le­czyć. Jej ty­po­wymi skut­kami ubocz­nymi ubocz­nymi są smu­tek, de­pre­sja, go­rycz lub pra­gnie­nie ze­msty. Gdy je­ste­śmy wście­kli na szefa, czu­jemy go­rycz, bo ko­le­dzy i ko­le­żanki z firmy wciąż tam pra­cują; je­ste­śmy ura­żeni, kiedy nasz part­ner za­czyna się mar­twić o pie­nią­dze, na­le­ga­jąc, by­śmy przy­jęli pierw­szą ofer­tę pracy, która się nada­rzy. Wszyst­kie te skut­ki ubocz­ne to wła­śnie wtór­ne rany, które za­da­jemy so­bie w na­stęp­stwie tej pierw­szej. Cho­ciaż można ich cał­ko­wi­cie unik­nąć, to czę­sto bolą przez długi czas. (...) Mie­rząc się z prze­ciw­no­ścia­mi, od­czu­jemy smu­tek z po­wodu braku pracy i pie­nię­dzy, ale zro­bimy, co w na­szej mocy, by nie pod­sy­cać w so­bie złych uczuć i za­cho­wać we­wnętrz­ny spo­kój. W ta­kim ukła­dzie le­cze­nie pierw­szej rany bę­dzie znacz­nie szyb­sze.


Brigid Delaney, Zachowaj spokój 

#stoicyzm

41c0e6f2-5008-4011-ac4d-73239b31b163
76db42e7-aa30-4e7b-8cc6-ce18a762303d

Komentarze (1)

Dan188

Przypomniało mi się takie powiedzonko "ból jest nieunikniony, ale cierpienie jest opcjonalne".

Zaloguj się aby komentować