Pozwolę sobie wkleić swoją napisaną na innym portalu, gdzie właśnie wystawiłem 9/10 (lecz niestety, przelew od WB wciąż nie dotarł ( ͡° ʖ̯ ͡°) )
Gra skończona, wg. Steam 47h, ukończone 98% gry (według dziennika), dwa zakończenia obejrzane.
Gra miód. Nie ma w niej nic rewolucyjnego, ale świetnie pozszywali wszystkie elementy.
Największy plus zdecydowanie za system walki i stopniowanie trudności. Większy poziom trudności nie zwiększa życia przeciwników - tylko ich agresję i obrażenia zadawane nam. Sama walka to miód, jeżeli ktoś lubi łamanie palców - każdy atak, który nie można zablokować, można skontrować odpowiednim zaklęciem. Skaczący pająk może zostać wbity w ziemie, troll może zostać uderzony własną pałką, mag może przyzwać wir ognia na siebie. Niestety (albo stety) zaklęcia zakazane są zdecydowanie zbyt silne - ale zgodne z lore. Avada Kedavra zabija każdego, nawet bossów od razu.
Eksploracja została wykonana w moim odczuciu świetnie - jest cała masa miejscówek do odkrycia, lochów do zwiedzenia, zagadek do rozwiązania. Ale jeżeli ktoś odczuwa w grach przymus odhaczenia wszystkiego - to niestety wtedy jest zdecydowanie za dużo zagadek. Ja generalnie maksowanie osiągnięc mam głęboko, więc fajnie mi się latało, robiąc detoury na zagadki, lochy - szczególnie, że do wymaksowania dziennika trzeba na oko wykonać jakąś połowę zagadek Merlina.
Fabuła i postacie - jest dobrze (z minusem). Źli są źli bo są źli, profesorowie to ciamajdy z naiwnością pięciolatków. Za to 3 głównych postaci ma naprawdę ciekawe questy, szczególnie Sebastian. Zadania poboczne i dialogi w nich często wymieniane są w wadach - gdzie dla mnie często stały o klasę wyżej od dialogów z zadań głównych, więc jest duża szansa że po prostu nie mam gustu. Sam wątek główny, oprócz dosłownie ostatnich 20 minut, także mnie wciągnął - ale że nie chcę nic spoilerować, to się nie rozpiszę o nim.
Stan techniczny - oprócz RT, jak dla mnie spoko. Ale mogę także mieć spaczone wyobrażenie, bo gram na RTX4090, z włączonym DLSS3, więc klatki wahały się od 100 do 120. RT oczywiście wyłączony, bo niestety mamy do czynienia z najgorzej zaimplementowanym RT w historii gamingu. Podłogi zamieniają się w lustra, tafle wody tak samo, cienie są ostre jak żyleta (oprócz na zewnątrz, cienie drzewe etc. wyglądają lepiej), zaś lustra stają się jakąś zapaćkaną breją. I oczywiście po włączeniu RT spadki klatek nawet poniżej 60 fpsów w niektórych miejscach (wciąż mając włączony FG!).
W sumie ciężko mi choć trochę „obiektywnie” ocenić tą grę. Nie jest to nic rewolucyjnego, wątpię, że zyska renomę np. jak Wiedźmin 3, jest to gra niezwykle korporacyjnie bezpieczna - a jednak dawno w żadnej grze tak się nie bawiłem. Jest po prostu przyjemna, z chęcią do niej przysiadałem, ani razu nie odczułem znużenia. Na pewno IMHO warta zagrania, chociażby dla samego zamku i sekretów w nim poukrywanych.