Siemka O>O
Dzisiaj będzie trochę o Mondrianie. Wydaje mi się on dobrym przykładem, na przybliżenie Wam abstrakcji malarskiej. Pamiętam, że głośno o nim zrobiło się po sprzedaży jego obrazu za 51 milionów dolarów w 2015 roku. Gdzieś w głowie po całej akcji zostały mi komentarze ludzi twierdzących, że ich dzieci też tak potrafią. No może potrafią, zdolne dzieci w Polsce mamy, tyle że o cenie w tym przypadku raczej decydował wpływ, jaki malarstwo Mondriana wyrwało na świat, w jakim żyjemy.
Mondrian wraz z Theo van Doesburgiem stworzyli neoplastycyzm, kierunek, w którego malarstwie głównymi założeniami było:
-tylko piony i poziomy
-tylko kąty 90 stopni
-tylko żółty, czerwony, niebieski, biały, czarny
Czyli totalne ograniczenie środków.
Mondrian ostro wkręcił się w te zasady, tak mocno, że kiedy Theo przekręcił obraz o 45 stopni, zerwał z nim kontakt na kilka lat O.O, no ale postawcie się w sytuacji Mondriana — malujesz sobie landszafty, jest pięknie fajnie, nagle wkręcasz się w teozofów, staje przed tobą świat kosmicznej energii, myślisz o cię Panie jak to cudo namalować, siedzisz kilka lat, wychodzi ci, że kosmiczna materia, w której duch jednoczy się z materią, wygląda jak założenia neoplastycyzmu, jest pięknie, ale wchodzi twój kolega co z nim kimnąłeś i mówi: „Wiesz co Piet, ogólnie spoko, ale dynamizmu to ty tak nie namalujesz” i ci obraz przekręca i, niby że jest lepiej, musiało się tak skończyć.
Neoplastycyzm sam w sobie był o tyle ciekawy, że bardzo łatwo jego założenia było wprowadzić w inne dziedziny jak w architekturę, wzornictwo czy modę. W 2023 mogę wam zagwarantować, jeśli dobrze poszukacie, znajdziecie neoplastyczne wszystko 0.0
Żebyście trochę mniej się gubili, w życiu Mondriana , Wam to na obrazku pokażę :)
#malarstwo #ciekawostki #sztuka
