Siedzę sobie w biurze przed toolbox'em z chłopakami i słyszę jak ktoś autem puknął w plastikowe barierki, które wyznaczają strefę parkowania.
Ja wiem, że w branży safety panuje "no blame culture" bo to systemy itd, itp. no ale k⁎⁎wa to już drugi w przeciągu tygodnia. Wkurwia mnie takie coś, bo znając życie następny komuś zahaczy o auto, a ja będę musiał pisać raporty z uszkodzenia mienia.
Pytam się chłopa, czemu walnął w te barierki. Odpowiada mi, że nie miał kamery i nie widział. Dla jasności jechał hyundai i20, a nie tirem.
Pytam się go, czy wie po co są lusterka, a on mi odpowiada, że czujników parkowania jeszcze nie było i to dlatego.
#pracbaza
Żeby nie było. Ja mogę zrozumieć roztargnienie, zamyślenie, nieuwagę ale takiego głupiego tłumaczenia nie słyszałem już dawno. Chłopaczek 25 lat.

