Siedem wodospadów, miejscówka niedaleko miasteczka Juayua w Salwadorze. Ruszamy z miasteczka, podejście mamy lasem deszczowym, ścieżka dość wyraźna, więc nie ma problemu z poruszaniem się. Po trzech kilometrach jest pierwszy, a za nim jeszcze trzy. Przy czwartym robi się problem bo nie ma trasy dalej. Wspinam się po nim i jest piąty z tym, że jest też duże osuwisko i reszta ekipy mogłaby jednak tam nie wyjść, wracam się. Droga w dół po wodospadzie jest mnie przyjemna, ale do ogarnięcia. Nic szukamy na dole przejścia dalej, nie ma. Cofamy się, jest ścieżka, idziemy w górę i jest uwaga siódmy. Kawełek dalej szósty i przejście do piątego, do którego miałem rzut beretem, ale nie wykombinowałem, że trzeba powspinać się skałą. Sumując siedem wodospadów zaliczonych do tego fajna przygoda i cała ekipa przemoknięta do suchej nitki Przy siódmym mażę rękę błotem, aby odbić ją na skale co podobno daje siedem lat szczęścia

#podroze #salwador
0904ae69-f464-460f-9a34-1fb56e91c9ba
c9b2a994-2d8c-433c-a8fc-17ac920f0821
25fbdd0f-b2e6-4ac6-a535-7b8f2e6991bb
9bbacc69-3575-4dcb-8a35-1d4baf9308f3
73eb022f-20ce-45ea-a652-d541442c906c
michalnaszlaku

Dobra już wiem Fajnie tam!

Zaloguj się aby komentować