@Aryo Otwarte włazy to możliwość szybszej ucieczki. Jak wóz zostanie porażony to nawet jak załogant nie zostanie zbyt mocno ranny to może być w szoku/oszołomiony. W tej sytuacji otwarcie włazu może być niezłym wyzwaniem. A jak jest ranny to zamknięty właz może być nie do pokonania. No i nawet jak załogant jest sprawny to zyskuje kilka-kilkanaście sekund przy opuszczaniu wozu - bardzo istotne jeżeli ten się pali.

@RAJ i ryzykujesz, że ktoś ci wrzuci granat do środka albo dron coś podrzuci

@Aryo Wrzucenie granatu z zewnątrz jest trudne, trzeba by wejść na wóz. granaty z dronów to nowe zagrożenie, w dodatku wcale nie takie skuteczne. Trafienie z takie drona w poruszający się pojazd jest niemożliwe, a na postoju włazy często i tak są otwarte, choćby żeby przewietrzyć wnętrze.

Mnie bardziej interesuje dlaczego ciągle – po jakichś 8 miesiącach wojny – BMP działają samotnie bez jakiejkolwiek osłony piechoty.

@Aryo otwarty właz jest też pomocny przy ogólnej obserwacji otoczenia, radzieckie (i też rosyjskie już teraz) konstrukcje mają bardzo słabą świadomość sytuacyjną. Wychylenie łba z wieżyczki pomaga się zorientować w walce. Widać to też na filmiku gdzie dowódca wychyla się z wieży.

@DEAFCON_ONE Było tłumaczone przez bodajże @Thorkill na innym portalu, tym ze śmiesznymi obrazkami; w dużym skrócie rosyjska armia cierpi na niedobór piechoty (sic!) i nieliczny desant z bewupów nie jest w stanie osłonić własnych maszyn. Dwóch rannych właściwie paraliżuje całą drużynę, bo reszta musi ich targać. Stąd samotne maszyny jeżdzące po polach albo wiochach.

@DEAFCON_ONE brak wyszkolenia, brak piechoty

@Aryo być może chodzi o wyrównanie ciśnienia w razie trafienia i łatwość ucieczki.

O tym dlaczego włazy są otwarte i jak głupie to jest tłumaczył kiedyś Wolski na swoim kanale - u Ruskich składają się dwa problemy na to - słaba widoczność w ich konstrukcjach, dwa paniczny strach przez zakleszczeniem się włazów, gdy pocisk trafi pojazd.... Ów strach wynika z miernej jakości wykonania konstrukcji. Na polu walki nie ma nic gorszego od braku zaufania do własnego sprzętu.