rosja to twór kolonialny, który do dziś okupuje nieswoje tereny. Teraz Ukraińcy odpierają najeźdźcę, ale nie zapominajmy, że gdzieś na świecie żyją ludzie, którzy chcieliby żyć w wolnej ojczyźnie -- Buriacji, Jakucji, Tuwie, nie wspominając już o wolnej Czeczeni czy Dagestanie.
https://streamable.com/09na3h
#rosja #wojna #ukraina #geopolityka
vredo

ale oni pierdolą te głupoty o obronie europejskich i słowiańskich wartości tymczasem ta małpa putin ma coraz bardziej skośne oczy. Na starość przebudzają się mongolskie geny. I taki sołowjow broni swojej willi na "zgniłym zapadzie". Rusek to gówno, chuj by to kogo obchodziło, że ich bohaterami "narodowymi" - bo ciężko tą srakę nazwać "narodem" - gdyby sami walili konia do lenina, stalina czy innego -ina. Niech sobie żyją w swoim gównie ale niech się tym nie dzielą na siłę z innymi.

Camelinthejungle

@lokal częściowo prawda (Rosja to twór kolonialny), częściowo myślenie życzeniowe. Jakuci, Buriaci, Ewenkowie i inni Eweni nie chcieliby żyć w żadnej "wolnej ojczyznie", bo:


  • nigdy nie tworzyli samodzielnych organizmów państwowych,

  • nie mieli nigdy takich ambicji i potrzeb, a Rosja jest z ich perspektywy czynnikiem cywilizacyjnym i jedynym gwarantem stabilności,

  • od pokoleń są poddawani rosyjskiej (wcześniej sowieckiej) propagandzie wielonarodowego potężnego kraju,

  • w przypadku większości tych ludów nigdy nie było poważnej próby wyjścia spod panowania centrali,

  • w wielu przypadkach poziom ich życia nie jest wcale tak niski, jak się u nas twierdzi. Osoby zatrudnione w przemyśle wydobywczym zarabiają bardzo dobrze, destabilizacja im nie jest do niczego potrzebna (case Donbasu),

  • w większość regionów rdzenna ludność jest mniejszością, nie mówiąc nawet o konkretnych narodowościach. Niektóre grupy praktycznie wymarly albo liczą łącznie tylu przedstawicieli, że zmiesciliby się na jednym osiedlu w Nowosybirsku czy innym Krasnojarsku.


Poza Kaukazem, który można łatwo podpalić (ale i ugasić), gadanie o jakimś oddolnym rozpadzie Rosji to są mrzonki. Byłem na Syberii, rozmawiałem z ludźmi pochodzącymi z mniejszości narodowych, zgłębiałem sprawę: to są rozważania z gatunku political fiction.

AdelbertVonBimberstein

Fajne to hejto, jeden komentarz @vredo i 3 po kliknięciu "rozwiń" się nie ładują, tzn. mam gości na czarnej liście.

Nawet mnie nie ciekawi z czym zesrały się ruskie trolle pod tym wpisem. xD

Lonesome_road

@Camelinthejungle nadal częściowo prawda: jeśli rozpad Rosji nastąpi, to z powodów ekonomicznych - po prostu regiony zasobne w surowce mogą stwierdzić, że utrzymywanie Moskwy i Pitera już się nie opłaca. Natomiast jakieś odrywanie się od Rosji na podstawie różnic etnicznych czy religijnym to tylko północny Kaukaz, może jeszcze Tatarstan (chociaż tu też silniejszy może być czynnik ekonomiczny) i tyle. Mniejszości na Syberii zresztą były już relatywnie mało licznymi mniejszościami w czasach ZSRR (polecam zerknąć na spisy powszechne sprzed IIWŚ).

tmg

@Camelinthejungle masz częściowo rację ale na średnią i dłuższą metę się mylisz. Moskowia to ostatnie imperium kolonialne które się nie rozpadło. Prawa Historii mówią że upaść musi wcześniej czy później. Po prostu muszą zaistnieć ku temu warunki i one się już tworzą. Głównym czynnikiem to potęga Chin na południu. To czynnik którego nigdy wcześniej nie było. Po drugie wiele zapaści które czekają Moskwę w najbliższym czasie które się skumulują i powstanie mieszanka która potrzebuje tylko katalizatora by walnąć w kosmos. Będzie zapaść gospodarcza, społeczna, demograficzna, zdrowotna i militarna (po wtopionej wojnie). Nastąpi trwałe odcięcie od kapitału na dziesięciolecia, ban na technologie, izolacja politycza i reparacje. Być może wybuchnie wojna domowa co by było korzystne. Tam się niedługo zacznie nieźle trząść, u nich jest tak zawsze że procesy zachodzą podskórnie, niewidocznie ale siłę mają potworną. Ukraińcy też ciężko wybijali się na narodowość. Tak samo będzie z żółtymi ruskimi. To że dobrze zarabiają to jedno ale chyba gdyby zasoby były ich i nie musieli się dzielić z wielkorusami to chyba by zarabiali dużo lepiej nie? A w ogóle to jaki sens ma istnienie takiego dziadowskiego imperium, ile takie coś może zdychać. Już nie takie imperia padały jak szmaty kiedy straciły sens istnienia. Po prostu taki w cholerę agresywny i zacofany twór nie przetrwa bo już się nie podniesie z nadchodzącego potężnego kryzysu.

Camelinthejungle

@tmg nie twierdzę, że Rosja się nie rozpadnie, ale jestem pewien, że nie rozpadnie się oddolnie. Może się to stać pod wpływem czynnika zewnętrznego, zapewne Chin. Tym bardziej że miałyby wschodniej Rosji sporo do zaoferowania i nawet mogłyby sprzedać sensowny mit założycielski tym wszystkim azjatyckim ludom.


@Lonesome_road Kwestie gospodarcze uważam akurat za argument przemawiający przeciwko odłączeniu. Te wszystkie bezkresne połacie zamarzniętej ziemi kryją oczywiście masę cennych złóż, ale nic więcej. Te regiony nie mają gospodarki, nie mają infrastruktury poza tą, która umożliwia transport złóż do centrum. Bez Moskwy nie mieliby tego komu, jak i za co sprzedawać. Poza tym musieliby importować skądś wszystko. Dlatego jedyną alternatywą są Chiny.

Lonesome_road

@Camelinthejungle otóż nie do końca. Krasnodar i południe Rosji mają wyjście na Morze Czarne, Syberia i Daleki Wschód wyjście na Azję Centralną, Chiny i Pacyfik (plus topniejącą Arktykę), najsłabiej wypada tu Tatarstan siedzący "w środku".


Infrastruktura - no jak nie ma? Siła Syberii się kłania, a żarcie i surowce w stanie stałym i tak jadą koleją do portów.


Na Rosję lubię patrzeć z perspektywy amerykańskiej wojny o niepodległość: to nic, że po dwóch stronach bajora siedzieli anglojęzyczni chrześcijanie, grunt że kolonistom przestała się opłacać zależność od metropolii. I tego samego spodziewam się w Rosji.

Camelinthejungle

@Lonesome_road a no właśnie: ten scenariusz jest możliwy, jeśli Chiny wyrażą taką wolę i np. dojdą do wniosku, że lepiej z ich perspektywy stworzyć sobie marionetkowe terytoria, z których łatwiej i taniej będzie ściągać surowce. Niestety póki co Chinom chyba bardziej opłaca się utrzymywać Rosję jako pseudoimperium do testów i sojuszy. A dopóki tak będzie, nie ma mowy o jakimś dogadywaniu się lokalnych wataszków na własną rękę bez udziału Kremla.


Tak BTW, żeby rozumieć skalę:

Spójrzmy na taką Buriację: terytorium większe od Polski, populacja łącznie to niecały milion (2 os/km2), 65% Rosjan, 30% Buriatów.


Hitem jest za to Jakucja – 3 mln km2, niecały milion mieszkańców (0.32 osoby na km2). Z tego większość (niecała połowa) to Jakuci.


Etnicznych Rosjan w Rosji jest ponad 100 mln (80%). Te pozostałe 20% to w większości małe grupy, które są silnie zrusyfikowane. Dlatego liczenie na oddolne ruchy na wschodzie kraju nie ma sensu.

Zaloguj się aby komentować