Rogi, które leczą
Najstarsza wzmianka na ten temat pochodzi od Pliniusza Starszego z pierwszego wieku naszej ery - w swojej Historii naturalnej Pliniusz opisał jelonka jako owada z długimi, rozgałęzionymi na końcach "rogami", które mogą zaciskać się jak szczypce. Opis Pliniusza kończy się ciekawą informacją, zgodnie z którą jelonki, lub być może jedynie ich głowy lub "rogi", zwyczajowo zawieszano na szyjach małych dzieci jako remedium na choroby.
W średniowieczu żuwaczki jelonka również wydawały się ludziom fascynujące. W piętnastowiecznym Hortus sanitatis jelonek jest nazywany "latającym rogaczem", wzmiankowane jest też tam wykorzystywanie jego "rogów" w lecznictwie. Nieco później, w 1599 roku, pisano, że oprawiony w złoto lub srebro jelonek - czy może raczej, jego głowa lub nawet same żuwaczki - uśmierza ból, łagodzi konwulsje i pomaga przy "skurczach nerwów".
Żyjący w XVI wieku Ulisses Aldrovandi pisał, że amulety z jelonka rogacza noszone na szyi pomagają na "czwartaczkę" (malarię), choroby wieku dziecięcego, problemy z układem moczowym i nerwowym, a także chronią właściciela przed "fantazmami i fascynacją". Według innych autorów, sproszkowane i w takiej formie spożywane "rogi" jelonka miały leczyć reumatyzm i ból uszu, a w formie okładów także skrofuły i podagrę.
Najbardziej pożądane w dawnym lecznictwie były żuwaczki dużych samców jelonków, mające wyraźnie widoczne rozgałęzienia.
#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #przyroda #natura #zwierzeta #owady #historia
tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych
