Rano, po przebudzeniu czułem się jak Tytan, Gigant czy mitologiczny heros, dla którego nie ma żadnych ograniczeń, który w stanie jest zrobić wiele. Nie minęło nawet kilkanaście godzin i dopadają mnie znów de motywacja, obniżka nastroju, spadki sił, apatia oraz poczucie bezsenności.

Z każdym dniem coraz bardziej szoruje po dnie, coraz gorzej się czuje. Już nawet nie próbuję walczyć, ja się tu wręcz zadomawiam, rozgaszczam oraz urządzam, jakobym robił to w nowym, świeżo kupionym apartamentowcu. Cały czas bałem się upadku, ale kiedy w końcu upadłem, to przestałem się już bać czegokolwiek i szczerze mówiąc, to nie wiem, co musiałoby się stać, aby mną naprawdę wstrząsnąć. Nie ma już we mnie agresji, nerwów i jakichkolwiek emocji, pozostały tylko smutek, rezygnacja, apatia, a także pustka.

Coraz bardziej obojętnieje na wszystko, co dzieje się wokół mnie, co dzieje się ze mną, ze zdrowiem. Najchętniej po prostu spałbym po 20 godzin na dobę. Ileż razy to już w myślach, wyobraźni czy zadumie osiągnąłem wszystko, wiele osiągnąłem, podbijałem szczyty, robiłem niemożliwe. W gruncie rzeczy, to niestety nie potrafię nic, każdy jest ode mnie lepszy, wciąż tacy będą. Cała moja praca, całe wysiłki nad sobą... tak czy inaczej, wszystko to pójdzie na marne.
#przegryw
ead35221-1734-45a0-a089-c8d693211937
splash545

Nie powinno się uciekać myślami w fantazje o zajebistosci i sukcesach, których się nie dokonało, źle to działa na psychikę. Te Twoje myślenie, że nie ma ograniczeń i możesz nie wiadomo co, jest fałszywym wyobrażeniem i jak Twój umysł wkońcu zauważa, że nie jest to prawda to zostajesz pokarany myślami, że nie nadajesz się do niczego, co również nie jest prawdą.

Najlepiej skupić się na tym co tu i teraz, myśleć tylko o obecnej sytuacji, jaka by zjebana nie była. Dojść do prawdziwych wniosków, nie wyolbrzymiając ani w jedną ani w drugą stronę

Zaloguj się aby komentować