Przychodzę trochę ponarzekać otóż w ramach sportu kupiłem używany flakon Encre Noire. Kupowałem z nastawieniem na coś ciężkiego, trudnego (miałem jakies 10 lat temu starą wersję ale kojarzyłem jak przez mgłę) a tu dostałem fajnego lekkiego przyjemniaczka. Nie czuję tu żadnego cmentarza, pogrzebu, trupa ani nic z tych rzeczy. Dla mnie to jest głównie wetyweria z jakąś tam kropelką atramentu/ołówka. Flaszka z obecnych wypustów, siedzi już dobre 8h i projektuje od samego początku jednostajnie, bardzo delikatnie, cały czas czuję na sobie, nie zanosi się na to, żeby szybko miał zgasnąć. Czy Extreme będzie cięższy ?
#perfumy
Zielczan

@matszymek to inny zapach, czujesz w nim wspólne DNA EN, ale cały odbiór jest całkiem inny. Nie wiem czego oczekujesz od niego, ale to jest ta rodzina zapachow jak Bentley for man absolute. Drewno, wióry, kadzidło

matszymek

@Zielczan bardzo lubię Bentleya Absolute. Różnice są duże? Warto kupić jesli mam Bentleya?

Zielczan

@matszymek a tego nie pamietam, bo ja mam A Lextreme, ale bentleya wachalem tylko raz w Notino, nie pamietam juz tego zapachu za dobrze

u_k1

@matszymek Każdy trochę inaczej interpretuje zapachy ja czuję taką... wilgotną glebę.

theicecold

@matszymek no jest to jednak inny zapach. Ja bym powiedział, że EN to jednak pachnie mocno iglasto, a Bentley Absolute jak właśnie taki tartak z kadzidełkiem. Podobny vibe, ale jednak coś innego. Oba bardzo godne uwagi.

matszymek

@u_k1 wiem wiem, bo ja też często odbieram inaczej, ale tutaj byłem w szoku jaka rozbieżność opinie vs mój nos

Zaloguj się aby komentować