Promień cywilizacji tam gdzie panują jej
niedostatki
Popatrzta na tych poetów bezmiar miernych
Wyraz oczu wołowy, czaszkę mają zapadłą
Domagają się - beztalencia - hołdów lennych
Choć jak czytasz - jakby palec ściskało imadło!
Zęby od zgrzytania naraz wszystkie pokruszę
Tam gdzie pomoc psychiatryczna naraz lgnę
Choćby i przemocą, sukursu! Bo kogoś uduszę!
Czeluście niedostatku widzę całkiem bezdenne
Tem, na horyzoncie, on!.. patrzy pierw z odrazem
Na pysku. Zbiera swoje siły, ruchy jakby oddolne?
Mniejsza! Balony fantazji się unoszą - wyporne
Dzieli nędzę tutejszą swym majeststu ilorazem!
Prostuje to co krzywe, odczarowywuje co zaklęte
Wełniany, zmaskulizowany - debiut pójdzie nam w piętę!
#nasonety #zafirewallem

