@Al-3_x
Finałowa bijatyka: były szef z kompleksami - jak się okazuje, po cichu zwolniony - próbuje zepsuć wywiad głównego bohatera.
Źródłem mocy głównego bohatera jest tzw. Trust Value (stopień zaufania widzów). Pseudo głównego bohatera to Mr. Nice.
Źródłem mocy wroga jest tzw. Fear (uogólnione na lęk, frustracje, niepewność).
Finałowa bijatyka to sztampa (pięści, kłęby dymu i promień śmierci), tępy symbolizm (ślepe zaufanie kontra frustrat) i nic więcej.
Żenada.
Owszem, wciskanie fałszywek telewidzom jest interesujące, ale reszta jest wybitnie kiepska - dialogi pisane na kolanie po prostu.
Twierdzisz, że animacja jest dobra. Sorry, nie. Postacie poruszają się jak kukły, mimika nie istnieje, ekspresja wyrazu - brak. To, że ktoś mruga oczami, rusza ustami i chodzi to za mało.
Walki, choreografia to typowy doskok do przeciwnika i bum, ewentualnie promień śmierci. Minimum ruchu.
Jak w drugim odcinku gość z mieczem pchał głównego bohatera, to nawet nie pokazali porządnie dewastacji scenerii.
Statyczne jak Roblox.