Próbowałem dziś przerobić dwa tematy:
Maluch, gdzie do regeneracji są zwrotnice. Udało się rozebrać wahacze, razem z tarczami kotwicznymi idą do piaskowania i malowania proszkowego. Gwinty zabezpieczone śmieciowymi nakrętkami. Sworznie jednak są uparte i przez kilka godzin próbowałem prasą je wycisnąć. W końcu sięgnąłem po młotek. Trochę naparzania odspoiło sworzeń od jednej z tulejek, ale na więcej nie mogłem liczyć. Skończyło się krwiście, młotek ześliznął się z pobijaka i poszedł w mój palec. Człowiek-pshypau zrobił sobie krwiaka głęboko pod skórą, w okolicy stawu -,- Dla żądnych krwi foto w komentarzu pod filtrem NFSW.
Po zwodowaniu palucha na zimno przyszedł czas na Rovera. Przytargałem do garażu aparat zapłonowy. Nic z nim nie było mechanicznie/elektrycznie, ale był brudny. Rozbebeszenie to cztery śruby i jedna tulejka rozprężna. Dwie śrubki i zamki pokrywy aparatu poszły do ocynku razem ze śrubami z Malucha. Reszta wyczyszczona (jeszcze płytka z przerywaczem do zrobienia), korpus wyszlifowany na pozostałościach odlewniczych, oringu będę szukał.
Mamy nowego obserwującego na #prestizowygruz2 !
#macmajster #prestizowygruz2 #diy #majsterkowanie #mechanikasamochodowa #maluch #fiat126p



