Prawie południe. Zaraz w blokach poniesie się dźwięk "trzepanego schabu na kotlety", dojdą do tego ziemniaczki i jakaś surówka albo gotowane buraczki. Rosół już pewnie od jakiegoś czasu wstawiony, żeby się ugotował na czas. Niektórzy dostaną od starego wpie...ol (bo do kościoła nie poszli). Jeszcze by się przydało obejrzeć "Czterech pancernych" a potem Familiadę z obowiązkowym sucharem. A wieczorem starzy rzucą pod nosem (jeśli mieli akurat farta i mieli robotę):
ku..a, jutro poniedziałek i znów trzeba iść robić na tego prywaciarza, no ale przynajmniej jest jakaś praca
a dzieciaki będą się stresować czekającą ich szkołą i kartkówką z matmy...
I tak prawie co tydzień wyglądały niedziele w latach 90' i 00'
#90s #gownowpis #kiedystobylo


