Prapolacy grozili Rzymianom pismem na wielkim grzybie
Łańcuchy Sudetów i Karpat stanowiły najpewniejszą granicę między terenami dzisiejszej Polski i ludami żyjącymi na południe od niej. Na tej linii, niezależnie od epoki, niezwykle rzadko dochodziło do granicznych konfliktów. Wyjątkiem są obniżenia pasm górskich, przez które w starożytności przechodziły rozmaite plemiona, zwykle wojowniczo usposobione.
Dla Burów obniżenie Karpat było nie tyle przekleństwem, ile błogosławieństwem. Prowadzili aktywną politykę międzynarodową – świadczy o tym jedna wzmianka, ale za to jaka.
Kiedy w 101 roku cesarz Trajan zaatakował Daków, zamieszkujących mniej więcej dzisiejszą Rumunię, Burowie wysłali poselstwo do imperatora z żądaniami, by wycofał się i zachował pokój. Apel został napisany po łacinie na… wielkim grzybie. Musiał być lapidarny, zapewne coś w stylu Romanes eunt domus Romani ite domum („Rzymianie do domu”). Cesarz nie posłuchał, po kilku latach krwawych wojen ujarzmił Daków, a ich historię kazał wyryć na słynnej kolumnie, zwanej dziś kolumną Trajana. Wielu badaczy na jednej ze scen dopatruje się posła Burów z „grzybowym listem”.
Jeżeli ta identyfikacja jest trafna, może to być pierwsze przedstawienie osoby z dzisiejszych ziem polskich.
Zagadką pozostaje jednak lokalizacja Burów. Ich ziemie sięgały obniżenia Karpat w południowo-wschodniej Polsce, pytanie: z której strony? Relacja Tacyta jest zbyt ogólnikowa, z kolei archeolodzy zgłaszają różne propozycje. Wedle jednej Burowie pod koniec I wieku żyli na ziemiach wschodniej Słowacji, Ukrainy Zakarpackiej oraz na przyległych terenach Węgier i Rumunii, a ich terytorium mogło sięgać źródeł Sanu. Według innej Burowie mieszkali w południowo-wschodniej Polsce (chodzi głównie o dzisiejsze województwa małopolskie i podkarpackie).
(Z książki Barbarica. Tysiąc lat zapomnianej historii ziem polskich)
#historia #ciekawostki #czytajzhejto #notatniksmierdakowa
