Posiadanie kolekcji gitar ma swoje plusy: masz więcej niż jedną gitarę. Ale ma też minusy - nie zawsze jest czas aby na nich wszystkich grać i się nimi zajmować. I tak ten oto Schecter Synyster Standard musiał czekać ponad rok zanim założyłem mu nowe struny. Mam go u siebie jakieś półtorej roku, a jakiś rok jest mój. Jak go przejąłem już miał roczne(jak nie starsze) struny, więc grałem na nim tak długo aż dało się go jeszcze nastroić. A jak miktostroikow brakło, to udało się go nastroić w 432 Hz, wiec jeszcze trochę pograł. A potem musiał odleżeć swoje w futerale, aż do wczoraj. Jak go kupowałem to powiedziałem kumplowi od którego go kupiłem "stary, ten deal to jest jeden z gorszych jaki robisz". Wiedział o tym bo gitara zacna. Ale chciał kupić 7ke i szukał kasy :D
502d95e3-f79e-45f1-b232-ac913ef8eab0
maximilianan

@sidowsky ustawianie Floyda to najfajniejsza zabawa, szczególnie jak zmieniasz struny z 9-46 na 10-52 xD

sidowsky

@maximilianan Ta, a potem jeszcze menzura.... Dramat XD

maximilianan

@sidowsky ja miałem jeszcze gryf wygięty ostatnio xD już z 4 raz będę do tego podchodził

hellgihad

@sidowsky Fajne ale też mam floyd rose i to jest jakiś dramat ustawić to dobrze...

Zablokowałem to w pizdu jakimś drewienkiem, ale no też muszę wymienić struny

sidowsky

@hellgihad No jest to trochę upierdliwe, i nigdy nie zmieniam strun w inne dni niż sobota aby na spokojnie to ogarnąć XD Ale też to nie jest mechanika kwantowa - rekord u mnie to 30 minut i nowe struny w gitarze z floydem :3 ale to były stare czasy gdzie za 19 ziko można było mieć porządne struny więc mogłem zmieniać co miesiąc i nabierać wprawy XD

Zaloguj się aby komentować