Porażka Trumpa


W ciągu kilku ostatnich dni demokraci osiągnęli spore sukcesy z czego wygrana Mamdaniego jest tylko wisienką na torcie. Można uznać to za swego rodzaju kontratak po porażce z poprzedniego roku. Trump i amerykańska prawica w swojej arogancji i głupocie nie zrozumiała, że wygranie wyborów nie jest równoznaczne z faktycznym zwycięstwem politycznym. Przeciwnika pokonuje się dopiero wtedy gdy złamie się jego ducha, a to w przypadku liberałów nigdy nie zostało osiągnięte.


Nawet nie próbowano dobić przeciwnika choć popularność demokratów była naprawdę rekordowo niska. Zamiast tego Trump otoczył się grupą wiernych choć często miernych pochlebców oraz zaczął podejmować niezbyt popularne decyzje. A to groził przejęciem Kanady oraz Grenlandii, a to wywoływał wojny celne z całym światem, a to wspierał Izrael oraz zwalczał wszystkich krytyków Netanjahu. Nie dotrzymał też obietnicy by szybko zakończyć wojnę na Ukrainie choć to raczej było do przewidzenia.


Prawdopodobnie byłby dalej wstanie utrzymać poparcie wśród swoich licznych zwolenników gdyby nie naprawdę kiepsko poprowadzona afera z aktami Epsteina. To sprawiło, że nawet wielu jego najwierniejszych fanów odwróciło się od niego. Ciągle co prawda utrzymał lojalność fanatyków którzy ślepo wierzą we wszystko co ma on do powiedzenia, ale to za mało by zachować wysoką popularność i dobrą opinie wśród społeczeństwa.


Ruch MAGA natomiast do tego bardzo szybko pogrążył się w wewnętrznych walkach i kłótniach. Trump dla przykładu pokłócił się z Elonem, a Groypersi walczą teraz z neoreakcjonistami i syjonistami o kontrole nad partią republikańską. To również nie powinno u nikogo wywołać zaskoczenia. Problem z Trumpem zawsze był takie, że on nigdy nie sprawował twardej kontroli nad swoim ruchem, a raczej dostosowywał swój przekaz do oczekiwań jego zwolenników. Nie stworzył żadnej, oficjalnej doktryny i stosował jedynie populistyczne hasła przyciągając do siebie różne, ale nie zawsze zgodne grupy ludzi.


Pojawienie się pęknięć było więc oczywiste. Liberałowie i progresywiści mieli wreszcie szanse się zmobilizować i to faktycznie zaczęli robić. Ciężko przewidzieć co stanie się w przyszłości, ale jestem tego ciekaw. Republikanie nie stracili jeszcze kontroli nad Kongresem więc mają szanse na własny kontratak. Trzeba jednak przyznać, że po wygranej wyborów powszechnych pomarańczowy człowiek poczuł się prawdopodobnie zbyt pewnie i teraz po zaledwie kilku miesiącach amerykanie coraz bardziej odwracają się od niego.

#polityka #4konserwy #neuropa #usa #trump #bekazprawakow #przemyslenia

48cd8978-ea62-4f63-8b2b-ee63bc88e25b

Komentarze (1)

Fausto

O nie, znów się okazał populistą? Przecież po pierwszej kadencji miało być inaczej :V

Zaloguj się aby komentować