Popadało, w parkach błoto i gnijące liście to i czas najwyższy pożegnać zapierdalacze 32 i wskoczyć w kaloszki - jak ja kurła nienawidzę tego momentu przejścia na balony, rower ledwo jedzie, człowiek dyszy jak parowóz, przewentyluje się chłodnym powietrzem i charcze później pół dnia...było warto.
#rower
