#polityka #konfederacja
W życiu mnie nigdy nikt nie pytał w żadnym pollu, na kogo będę głosował, ale gdyby do tego doszło, to odpowiem, że na konfederacje. Takie rozwiązanie ma same zalety: wyborcza się zesra, lewaki się zesrają, Memtzen będzie mówił znowu "tej siły już nie powstrzymacie", na hejto się będą kotłować.
Po czym wezmę kartę wyborczą i znowu zaznaczę inną partię. Memtzen się uśmieje, Berkowicz się uśmieje, oni lubią żarty i na pewno spodobałoby się zamiast nudnych 11% z sondaży dostać memiczne 6.9%. Takie rozwiązanie nie ma wad.

