Polecam posłuchać, dlaczego tłuszcze nie są wcale tak złe, jak je malują. I o tym jak wielki biznes w latach 60 i 70 opłacał naukowców, żeby prokurowali badania wzmacniające tezę przeciwną, umniejszając tym samym szkodliwość cukrów.
W skrócie: jeśli ktoś fanatycznie ogranicza tłuszcze, bo boi się wieńcówki, to został zrobiony w trąbę.
Źródła w opisie.
https://www.youtube.com/watch?v=Ji0ZFybqWD8&t=25s
Lebiediew

I jeszcze link do "Lowering the Bar on the Low-Fat Diet", czyli jedynego cytowanego artykułu, który nie jest dostępny bezpłatnie:

https://sci-hub.do/10.1001/jama.2016.15473

Lebiediew

W gratisie i podobnym guście dorzucę metaanalizę odnośnie niesławnej rakotwórczości czerwonego mięsa:

"The possible absolute effects of red and processed meat consumption on cancer mortality and incidence are very small, and the certainty of evidence is low to very low."

https://www.acpjournals.org/doi/10.7326/M19-0699


Oraz drugą, podobną, skupioną na chorobach krążenia:

"The magnitude of association between red and processed meat consumption and all-cause mortality and adverse cardiometabolic outcomes is very small, and the evidence is of low certainty."

https://www.acpjournals.org/doi/10.7326/M19-0655

mejwen

@Lebiediew mam znajomego, który leci na diecie kwaśniewskiego. Ma to sens.

Lebiediew

@mejwen Nie mam wiedzy o diecie kwaśniewskiego, oprócz tego, że generalnie polega na wpierdalaniu śmietany. xD


Nie wiem, czy jedzenie głównie tłuszczy jest optymalne, czy nie, ale jestem pewien, że dużo ważniejsze jest to żeby (a) nie być grubasem, (b) ruszyć czasem dupę choć odrobinę, (c) nie wpierdalać cukru łopatą (d) nie jeść miliona posiłków dziennie. Jeśli ktoś spełnia te kryteria, to choćby żywił się głównie smalcem, IMO dłużej pożyje, niż ktoś na "normalnej" diecie, kto ich nie spełnia.

Zaloguj się aby komentować