Pojawil się netfliksowy serial o Powodzi Tysiąclecia czekałem w tym roku jak na mało co, bo nie ma chyba bardziej mitologizowanego momentu z ostatniego ćwierćwiecza, jeśli spytamy kogoś o jakąś powódź. Nie było chyba duzżo w polskim kinie filmow katastroficznych, przynajmniej nie kojarze dobrych.
/Powódź Tysiąclecia, Wrocław, 1997
fot.: Leszek Wróblewski, źródło: PAP Archiwalny
b5cf6eb1-904f-406c-a86d-78effac9a781
lubieplackijohn

@gacek Widzę, że wczorajszy update się spodobał

96Stopni

Oo dzięki za wstawkę, teraz na pewno nie przeoczę!

Donald_Tusk

@gacek świetny dokument na temat powodzie zrobił na yt kanał ciekawe historie

https://youtu.be/KkHcJ_zLBHo

sebkek

@gacek O, kiedyś słyszałem że kręcą taki serial, ale zupełnie wyleciało mi z głowy. Dzięki za przypomnienie!

skowyrny

@Donald_Tusk Do dzisiaj mnie rozwala ten absurd (na który mało kto zwraca uwagę) że jak dziennikarze (jeszcze z misją) w latach 90 robili wywiady nawet na zapadłych wsiach gdzie psy dupami szczekają, to każdy tam mówił tak ambitną, elokwentną polszczyzną i emanował tak solidnym i naturalnym podejściem, że aż szok. Obojętnie czy uczeń, czy babeczka zza biurka, czy emerytka, czy rolnik który ledwo tydzień wcześniej obalił 5 jaboli i przewalał gnój w oborze. Kompletnie inne społeczeństwo, kompletnie inne czasy, nawet język inny... a to tylko 25 lat. Czasem mam wrażenie, że jako społeczeństwo w paru tematach zamiast się rozwinąć, zrobiliśmy wielki krok w tył.

Ragnarokk

@skowyrny

To chyba tak zwany "survivors bias". Tych co się kompromitowali przed kamerą się wycięło i tyle. Obecnie to widzisz, bo media lubią takie coś zostawić. To nie że ludzie są gorsi, to media są gorsze. Tak samo jak masz w USA z Florida Menem. To nie jest tak, że mieszkańcy Miami są wyraźnie głupsi niż w reszcie stanów, tylko tam jest inne prawo dotyczące relacjonowania takich incydentów

skowyrny

@Ragnarokk No nie wiem, dyskutowałbym. Jak dla mnie to po erze BigBrothera wszyscy zaczęli pajacować do kamery i co drugi chciał być jak celebryta. Tacy ludzie zaczęli zdobywać społeczny poklask. W latach 90 kamera to było coś świętego, coś ważnego. Każdy chciał się zaprezentować z jak najlepszej strony, nie przynieść wstydu najbliższym, bo to zazwyczaj szło w szeroki eter. Jak ktoś powiedział 'kurwa' publicznie, to się miesiącami u księdza spowiadał. Generalnie cała telewizja była nacechowana albo rzetelnością i czystym przekazem albo ukierunkowaniem na sztukę i kulturę - wystarczy pooglądać stare nagrania, pełno tego jest. Ponadto miliony Polaków jak miało te dwa kanały w telewizji, to z braku laku mieli też sporo książek w domach. Rodzice mocno pilnowali by dzieciaki się uczyły, a jak ktoś dostał pałę to był wstyd na całą okolicę, szlabany i strach że 'będziesz kopał rowy' albo 'nie znajdziesz sobie dobrego męża'... Inaczej było...


Najlepsza w tym temacie jest chyba debata publiczna gdzie Lis wygłosił swoje słowa o głupich widzach. Jak zachód wszedł do nas z kopa, to przestała się liczyć misja publiczna a zaczęły liczyć wyświetlenia, sensacje i pogoń za hajsem. Telewizja musiała radykalnie obniżyć standardy bo w którymś momencie była już zbyt ambitna jak na ogół społeczeństwa, a komercyjne stacje miały beznadziejne zarobki... No i zobacz co się dzieje dzisiaj. Wszędzie. Nawet tu w tym miejscu, z jakichś powodów uciekliśmy na hejto...

Macer

@skowyrny no ja bym sie tu nie zgodzil ze to telewizja dostosowala sie do odbiorcow. nie. telewizja, tak jak partie polityczne, tworzy wlasna grupe docelowa. to dziala w odwrotna strone. na zachodzie ktos wymyslil debilne programy, a u nas zaczeli to kopiowac, a ludzie sila rozpedu oglądali, bo nic innego nie bylo, i sami zglupieli. wystarczy przypomniec sobie jak wygladalo diskawery 20 lat temu a jak dzisiaj.

Zaloguj się aby komentować