Pogoda jest debesta i tu ten. Op wraca ze sądu bandyckiego miejscowego, stosownego do miejsca żywota jego i zmienił adres dla listów. Mam wezwanie i muszę się stawić się w maju na przesłuchanie przez wspólnotę mieszkaniowo, gdzie nigdy nie mieszkałem i nie znałem adresu tego, ba nawet nie widziałem, że mam 1/20 udziałów w KW lokalu po śmierci kogoś kogo nie znałem z jakiejś rodziny o innym nazwisku nawet (90 tysięcy ode mnie chco). Akurat jescze wczoraj przyszło pismo pod adres korespondencyjny, gdzie są nowi lokatorzy w miejscu gdzie nie mieszkam bo mama sprzedała mieszkanie w tym roku i nowi lokatorzy są na mnie wkurwieni, że jakieś listy przychodzą do mnie pod ich "nowe mieszkanie" (aż 2 przyszy w marcu od początku roku). A tu gdzie wynajmuję w przechowalnię nie mogę otrzymywać listów i nie mam dostępu skrzynki na listy (do śmietnika też nie), jest zakaz korespondencji pod ten adres. Tłumaczyłem, że nie jestem w stanie zmienić adresu dla wszystkich spraw, bo dla każdej z osobna trzeba zmieniać składając info w sądzie, tym bardziej że ciągle coś nowego wypływa, a wszędzie gdzie mogłem adres pozmieniałem. Powiedziałem, że zrobię co mogę by jak najskuteczniej pozmieniać adresy (wczoraj wysłałem przez epuapa 4 pisma do różnych sądów dotyczących 4 różnych sygnatur spraw, dziś byłem z kolejną osobiście). W piątek też przyszło info z sądu, ale wieczystoksięgowego w sprawie działeczki (pomimo, że zmieniałem adres) i tak przyszło na stary - opieszałość i szybkość działania instytucji publicznych w praktyce - mino, że o wpisie do KW widziałem już od prawie 2 tygodni od otrzymania korespondencji (i tak na pocztę jeżdżę co piątek, pod stary adres). W każdym razie w piątek było miło, że ok, nie problem i będą informować, a w pon. rano po 2 godzinach snu info, że znów coś z sądu i że sobie nie życzą żadnej korespondencji pod ich adres do mnie i już!! (bez mała pismo za pismem w przeciągu tygodnia). No to napisałem, że przepraszam najmocniej za uciążliwości z mojej strony i w takim razie proszę o nie informowanie mnie o mojej korespondencji i jej wrzucanie jeśli Państwu przszkadza (skoro argumenty o opóźnieniu instytucji względem informacji o zmienię adresu przeze mnie do nich nie docierają). Nawet jaki j⁎⁎⁎ny śmieć jak ja musi młodemu małżeństwu uprzykrzać życie, ciesząc się swoim nowym mieszkaniem w kredycie!! Chciałbym żeby sąd wydał mi wyrok kary śmieci i uzasadnił to, że jestem jednostką nienadająca się do życia w społeczeństwie, która wszystkim uprzykrza życie i tak dalej. Akurat jutro jadę na 3 tygodnie zagranico i wszystko sie wysypuje na ostatnią chwilę… baba w sądzie w okienku też na nie warczała i powiedziała: A CO TO ZA PYTANIE?! gdy spytałem o to czy z każdą sprawą trzeba oddzielnie informować o zmianie adresu korespondencyjnego bo akurat teraz mnie nie będzie w kraju trzy tygodnie (i czy można wyjeżdżać w takim razie, oczywiście stawię się w sądzie w maju) i czy jest możliwość ogólnej zmiany adresu w obrębie chociażby tej konkretnej jednostki sądowej np. tej w Łodzi i wszystkimi sprawami co by się w niej toczyły… oczywiście przeprosiłem za to, że spytałem bo przecież powiedziałem, że k⁎⁎wa pytam bo się na tym nie znam, a chyba od tego ona tu jest żeby mi udzielić takiej informacji. No ale petent to też śmieć wobec potężnego STARSZEGO INSPEKTORA. Btw dziś koniec okresu grzewczego i zakryncajo grzejniki po 16-stej toteż odkręcone są na fula, że asz asz, żeby pranie szybko wysechli na jutro.
#przegryw







