Komentarze (14)

NORIVOTSET

@razALgul system edukacji nie jest kulawy tylko ludzie mają mylne przekonanie, że służy on do edukacji.

razALgul

@NORIVOTSET moim zdaniem, teraz już bardziej praniu mózgów.

igger

@NORIVOTSET

system edukacji nie jest kulawy tylko ludzie mają mylne przekonanie, że służy on do edukacji.


Myślę że ludzie mają błędne przekonanie że po szkole już nie będą musieli się nic uczyć że świat będzie statyczny do samej emerytury i po.

NORIVOTSET

@razALgul nie teraz, a zawsze i taki był jego zamysł.

@igger myślę, że nikt inteligentny tak nie myśli

igger

@NORIVOTSET za to ja myślę że wielu tak myśli

NazwaNieadekwatna

Nie wiem jak u was, ale u mnie były zajęcia techniczne (na które wszyscy mieli wywalone), lekcje pierwszej pomocy (na które wszyscy mieli wywalone), wypełnianie PITu (na które wszyscy mieli wywalone), "edukacja seksualna" (z której wszyscy się powypisywali). Wiem że system ssie i należałoby sporo rzeczy zreformować, ale wina w porażce edukacyjnej jest też w dużej mierze po stronie ucznia i jego opiekunów.

NORIVOTSET

@igger wielu może i tak ale czy inteligentnych?

@NazwaNieadekwatna cieżko się dziwić młodym ludziom, że uciekają jak mogą z systemu który powstał bo to by ich tłamsić

razALgul

@NORIVOTSET no niby tak, ale teraz jakoś mocniej. Jestem mięsem armatnim systemu gimnazjalnego (rocznik 86) i nie kojarzę, żebym przez okres swojej nauki, miał na siłę wpajane wartości uwcześnie rządzących. Teraz zmiany programowe, ukazywanie historii w wygodny sposób, nacisk na religię. Dobrze, że już mam to za sobą.

NORIVOTSET

@razALgul bo to nie są wartości uwcześnię rządzących tylko system pruski mający za zadanie pokazać człowiekowi jego miejsce w szeregu, żebyś dobrze zapierdalał w Januszeksie i nie dyskutował za dużo.

razALgul

@NazwaNieadekwatna u mnie tego nie było, oprócz czegoś, co miało być "edukacją seksualną". W sumie zahaczało to, o jakieś zagadnienia powstawania rodziny. Że na wszystko jest czas i coś tam. Chyba z 5 lekcji takich było. Na trzy lata gimbazjum. Były tak porywające, że niewiele pamiętam.

Jednak teraz przydałby się zajęcia praktyczne techniczne, bo tak czy siak, trzeba by było je zaliczać. Ja mam siostrzeńców, którzy są nastolatkami, a nie wiedzą jak się trzyma śrubokręt...

razALgul

@NORIVOTSET dobrze ujęte

bug-overflow

@NazwaNieadekwatna Właśnie, system edukacji pozostawia wiele do życzenia, ale do pustego łba i Saruman nie naleje (czy jakoś tak). Na zachodzie, gdzie edukacja jest o niebo lepsza niż u nas, też studia kończą tumany, które nie rozumieją procentów, nabierają się na oczywiste scamy i powtarzają mity, których fałszywość nauczyciele im udowodnili.

ElGecko

Ja mam odwrotne spostrzeżenia - w mojej szkole uczono wg ogólnego programu nauczania, ale były tam też prowadzone wymienione w artykule zajęcia. I co?

Ludzie, którzy chodzili ze mną do tej samej szkoły i klasy uważają, że nie uczono tego czy tamtego, bo... po prostu mieli to wtedy gdzieś.


Matematyka, informatyka, fizyka, chemia, biologia były "dla nerdów" i "nie warte uwagi".

Na informatyce było programowanie, HTML, CSS, obsługa pakietu Office, podstawy obróbki obrazów, podstawy sieci itd. itp..

Na chemii i fizyce laboratorium i eksperymenty.

Na biologii, poza standardowym materiałem mieliśmy dostęp do różnych ciekawych preparatów i tak, dietetyka też się pojawiała.


Gdy WF zaczął prowadzić nauczyciel, który rzeczywiście realizował program zamiast rzucać tylko piłkę, poszła na niego oficjalna skarga rodziców. Gdy na WF zaproponowano nam basen, klasa się nie zgodziła, bo "dziewczyny wstydzą się pokazać w strojach". Gdy zaproponowano strzelnicę - "to zbyt niebezpieczne".


Przysposobienie obronne, zajęcia techniczne, przedsiębiorczość były przez większość zlewane do tego stopnia, że nie byliby w stanie udzielić pierwszej pomocy w standardowej niezbyt niebezpiecznej sytuacji.


Na każdych zajęciach ciągle pojawiały się tylko komentarze "a po co mi to? huehuehue".


Angielski czy inne języki obce? Po co się uczyć? Mało kto z dalszych znajomych zna na dobrym poziomie chociaż angielski.


Co jest w tym najśmieszniejsze?


Ta matematyka, z której wszyscy się śmieją, że nigdy się im nie przyda. Ludzie przychodzą na zajęcia z programowania, które prowadzę, bo chcą "zostać programistami i zarabiać 15k", a okazuje się, że nie potrafią logicznie myśleć.


Okazuje się, że wiedza ze szkoły przydaje się przy liczeniu oprocentowania kredytu i wysokości raty.

Okazuje się, że przydaje się przy gotowaniu. Przy remoncie mieszkania. Przy podróżach.

wojtek-x

@NORIVOTSET no i cyk, piorun wleciał.

Zaloguj się aby komentować