Po robocie zamiast przygotować chłopskie jadło to kupiłem sobie jakieś śmieci. Zamiast przeznaczyć czas na przygotowanie jedzenia i trening to scrollowaniem jakichś głupot w necie sobie go zabiłem. Chyba trzeba wprowadzić sztywny grafik bo jest środa a do końca tygodnia jeszcze 3 treningi do zrobienia oraz muszę dociągnąć załatwianie pracy dla przyjaciela na 150%. O 19 zrobiona drzemka na godzinę przerodziła się w głęboki sen aż do teraz. Ruminacje męczyły okrutnie od rana a teraz wjeżdża na banię tęsknota za byłą kobietą. Dlaczego pamiętam tylko dobre rzeczy z nią związane? Przynajmniej nie tracę czasu na gołe lolity w internetach ani w życiu, pewnie dlatego że tęsknota zastępuje potrzeby cielesne dla jego. To chyba wstęp do zjazdu w dół po sinusoidzie spierdolenia, czuję to w kościach, a już długo byłem na górce. Będzie ślisko ale nie dam się tej k⁎⁎⁎ie tak szybko. Cieszę się, że tym razem nie zrobiłem nic szkodliwego oprócz wydania trochę więcej hajsu niż planowałem. A i nawet nawiązałem nowe znajomości, byle ich teraz nie zjebać. Wpis jako forma odpowietrznika dla swoich przemyśleń, nie chcę nikomu opowiadać i truć, ale czasem trzeba się jakoś uzewnętrznić. #przegryw
