Platinum to jedna z 3 głównych japońskich marek. Poza swoimi wyśmienitymi modelami wstępnymi (Preppy, Prefounte) oferuje też, tak jak swoi koledzy po fachu i narodowości (Pilot i Sailor) genialny model “wstępny” do złotych stalówek. Dziś kolejny z wielkiej trójcy tanich złot
Platinum Century 3776
Raz jeszcze stalówka F (bo i jaka ma być do porównania?) raz jeszcze czarne ze złotem (nudy, ale też po cenie jechałem, to nie wybrzydzałem XD) i też zakręcany. Stalówka stosunkowo prosta, dziura w kształcie serduszka to największe szaleństwo o jakie się pokusili. Poza tym wyryte #3776 + dane techniczne. Stalówka 14K (też żadna niespodzianka, skoro wszystkie 3 takie mają) daje wyraźny feedback, ale za nic blisko jej do Sailora.
Zastanawiałem się czy pisać o swego rodzaju “kapryśności” stalówek Platinum, które przycinają na starcie i wolą jak się je lekko dociśnie, bo nie wiem, czy nie jest to kwestia atramentu (w obu Platinum które mam zatankowałem Platinum Carbon Black), no ale wspomnę. Temat nie jest wiążący, jak się skuszę na nowy atrament do niego to się sprawa wyjaśni, na razie zostało to wspomniane i temat niech wisi, aż mnie coś podkusi do wywalenia kolejnej fortuny na atramenty.
To jest fragment napisanego wcześniej tekstu (wszystkie już leżą przygotowane i czekają na swój tydzień XD) i drodzy państwo: WYWALIŁEM KOLEJNĄ FORTUNĘ NA ATRAMENT XD. Wymieniłem Platinum Carbon Black na Platinum Citrus Black (za⁎⁎⁎⁎sty, wrzucę w komentarzu) i po pierwsze - problemy ustąpiły, a po drugie - pióro pisze znacznie cieniej, tak samo jak pozostała dwójka japońskich F. Ale to porównanie na inny wpis.
Wiele więcej tak naprawdę nie mam co pisać, bo jakby nie patrzeć wszystkie pióra z wielkiej trójcy (Platinum 3776/Pilot 74/Sailor 1911s) wyglądają w zasadzie tak samo. Tak więc bez zbędnego przedłużania, jest co widać, cygarowate, z pierścieniami, wysoki połysk, i się palcuje, elo XD
Tyle ode mnie! XD
#piorawieczne #ciekawostki






