Pierwsze podejście do "dakoty". Oczywiście jako, że jestem żółtodziób, to misja zakończona tak średnio. Palenisko powinno dobrze się rozhajcowac, bo nawiew zrobiony, wialo 7 w skali Beuforta a w palenisku cisza. Więc mój stek robił się i robił i robił aż zwątpiłem 😉 Koniec końców stek wyszedł, tylko że palenisko musiałem wachlować poddupnikiem z dobre pół godziny 🤪



