@winiucho taa, coś w tym jest. Ze 3 lata temu robiłem nową rozdzielnicę w domu, bo stara to był obraz nędzy i rozpaczy. A w sumie to nawet nie to, tylko "jak to dawniej"- 6 bezpieczników jebniętych na całą chatę, pospinanych jakimiś pająkami, więc co 1 bezpiecznik gasił to było zabawnie, bo potrafił zgasić klatkę schodową, łazienkę na dole, kuchnię i 2 gniazdka w salonie No więc stwierdziłem, że zanim się zabiorę za jakieś ocieplania i tak dalej, to sobie zrobię porządną rozdzielnicę w ganku plus wyprowadzę licznik i główne zabezpieczenie na zewnątrz na ścianę przed garaż- lepiej zorganizowane, łatwiejszy dostęp do licznika i głównych hebli w razie jakby coś się stało, a nikogo w domu nie było plus logiczniej pociągnięte kable i do garażu i do rozdzielnicy w domu, do tego zrobiona "po bożemu" ekstra skrzynka zaraz pod tą licznikową przed garażem z gniazdkami i 230V i siłowymi, które wreszcie nie są jakąś patologią poskręcaną z 2 kabli fazowych i ekstra wszystko wypuszczone pod bramy, bramki, dzwonki, fotowoltaiki, baterie- no ogólnie pełen komplet przygotowany na wszystko. Wszystko było zrobione, elektrycy przygotowali co się dało i trzeba było tylko następnego dnia WLZta jeszcze wymienić na nowego (again- stary to "był" jak to się kiedyś robiło) i przeciągnąć do nowej skrzynki, a starego uciąć gdzieś przy ścianie, do której wchodził i ginął lecąc cholera wie gdzie. I mi majster powiedział, żebym nawet nie dzwonił do Tauronowców sam próbując to zgłaszać, bo dostanę jakąś bandę specjalnej troski, która się zjawi jak im się znudzi siedzenie na dupie tydzień później i jeszcze będą próbowali wjebać karę za tak długie rozplombowanie licznika. Stwierdził, że przerabiał to dość razy i ma na takie okazje znajomych, co robią po tych okolicach na interwencjach i większych awariach. Taką można powiedzieć "2./3. linię", która robi robotę, a nie udaje, że robi wymieniając żarówkę. Zadzwonił, powiedział co i jak, następnego dnia przyjechali ze wszystkim z samego rańca przed startem dniówki, godzina roboty, przejrzeli cały układ, jeden kabel out, drugi kabel in, wszystko podłączone, sprawdzone, zaplombowane, podpisane i pojechali naprawiać dalej jakiś słup.