Nowa myszka
Palcem ją gładzę, guzik naciskam
(starej się przy tym zdarzało piskać) –
no sprawia radość mi nowa myszka!
Dalej naciskam: mocniej i mocniej,
no bo buzują we mnie emocje
(radość przeżywam zaś wielokrotnie).
Przez kilka godzin tak gładzę po niej
(czasem od tego bolą mnie dłonie),
a kiedy wreszcie nadchodzi koniec –
no, nie ukrywam – jestem zmęczony.
Zostawiam myszkę, wracam do żony
(znowu przemilczam obiad za słony).
Zaś nocą, gdy się pod kołdrę schowam
(z żoną od dawna pozycja plecowa),
myśli ku myszce kieruje głowa.
I tak zasypiam, z uśmiecham szerokim,
bo na gładzenie znów mam widoki
dnia kolejnego…
- - - - - - - - - - - - Ej! Hola, zboki:
żeby skojarzeń tok utemperować,
dodam, że mysz to komputerowa!
(A na dodatek bezprzewodowa!)
***
No historia, która stoi za tym wytworem powyższym jest taka, że naprawdę kupiłem sobie nową myszkę (bezprzewodową!). I naprawdę przyjemnie mi się ją naciska – ma jakieś takie bardzo miękkie guziki.
***
#wolnewiersze
#zafirewallem
