Nosz kurna, nie mogę wytrzymać.
Nie dość że nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Zawsze odstawałem i byłem tym dziwnym odmieńcem, którego nikt tak na prawdę nie lubił i byłem obiektem żartów.
Nie potrafiłem nawet pogadać z babcią czy dziadkiem.
Ktoś coś mi mówił ja tylko odgurkiwalem, bo miałem pustkę w głowie i próbowałem przetrwać bycie poza domem. Najchętniej bym uciekał.
Nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest mieć znajomego z którym się rozmawia. Pisze z ludźmi przez internet. W takiej formie ludzie wydają się mądrzejsi j bardziej wyrażeni (oprócz trolli itp). Piszą rzeczowo o dają czas pomyśleć i poszukać informacji żeby odpowiedzieć
Jak to jest w realnym życiu? Owszem są gęsty i więcej kanałów informacji przez ciało o ton głosu. Ale generał je ludzie bredzą. Gadanie żeby tylko gadać. Opinie bez pokrycia i denerwowanie się. Jaki sens ma takasl rozmowa oprócz tego żeby wygadać się i popieprzyc? Ja zupełnie do tego nie pasuje i nie cierpię. Nie lubię mówić czegoś, czego nie jestem pewny.
Oprócz tego jestem kompletnie bezradny. Potrzebuje instrukcji żeby pójść do żabki albo fryzjera? Co mam powiedzeć? Gdzie pójść, gdzie usiąść? Nawet na urodzinach babci siedzę bezradny jak sierota. Myślę tylko żeby wyjść, ale co zrobić żeby nie obrazić? powiedzieć coś? Komu? Jak głośno? Przez lek nie potrafię odezwać się tak żeby ktoś zwrócił na mnie uwagę i zrozumiał co mówię. Jedynie cicho mruczę, a ludzie rozumieją zupełnie coś innego? Jakbym krzyknął to zepsuł b atmosferę, bo ludzie pomyśleli by sobie że coś nie tak i się obraziłem i ich nie lubię.
Jak się jedzie pociągiem? W oznaczeniu jedzie gdzie indziej niż powinien, bo jeszcze nie zmienili. Stoi na innym torze niż jest w aplikacji.
Jak sie zachować w poradni zdrowia to totalna magia i chaos.
W się do jednej osoby i za nią szkole bo tylko śmianie się że mnie. Potrafiłem tylko przykleićchodzić. Nie wiedziałem jak dojść do jakiejś klasy, gdzie usiąść, jakie zadanie zrobić. Gdzie teraz idziemy po dzwonku? Na wfie byłem tlyk tym co stał w miejscu i piłka się od niego odbijala i wleciał samobój. Na siatce nie potrafiłem odbić. Często reszta mnie ignorowała i grali w 5 na siacie. Do teraz śnia mi się koszmary z wf-u, szatni itd.
Do tego dochodzi jeszcze lek i depresja. Poza domem czuję się w niebezpieczeństwie. Ze sklepu intuicja mówi mi żeby uciekać. Co jak coś źle zrobię, potkne się, zgubię tel, portfel. Kupię coś czego nie ma w sklepie tylko ktoś zostawił, Co jak cena będzie inna niż na półce i nie starczy mi pieniędzy? Co jak wziąłem coś innego. iż miałem?
Serce wali i ciśnie nawet jak pójdę po bułki z rodzicem. Na dworcu kręci mi się w głowie i. od wiem gdzie jestem. Ręce się trzęsą. Pocę się i śmierdzę cokolwiek bym sobie zaaplikował na skórę. Pęcherz ciągle cisnie, głową boli. Nawet nie potrafię wejść na ruchome schody. Nie wiem co ludzie do mnie mówią. Co jak mi się przeslyszało?
Ludzie na ulicy ciągle mnie oceniaja że jestem biedakiem nieudacznikiem. Mam ciągle biegunkę. Nie potrafię wstać z miejsca lub się odezwać. Ktoś mówi dzień dobry, ja nie wiem czy to do mnie. Nie potrafię otworzyć ust i powiedzieć czegoś zrozumiałego.
Wszystko to dla mnie cierpienie. Zostanie podłogi to droga przez mękę. Przy myciu szmatki chce umrzeć. Po co wstawać z łóżka? Nie chcę cierpieć tak jak w szkole przez 50 lat w fabryce. Pójście do psychoterapeuty wypala mnie na dwa dni. Zrobienie obiadu wypala mnie na cały dzień. Nie chcę mi się gra. oglądać. Nie ma sensu w życiu. Przeklinam istnienie z każdą chwilą kiedy zdaje sobie sprawę że będę musiał jeszcze więcej cierpieć, będę mieszanyz błotem, nakrzyczowny, zganiony. Wszystko z własnej winy bo za "mało daje z siebie". Będę napadany, popychany, bity, Bóg wie co.
Do tego ciągle boi mnie głowa. Ledwo mogę myśleć. Każde zadanie na myślenie to walenie młotem w głowę.
Natura obdarzyła mnie słabym, wątłym ciałem. Z niskim wzrostem. Duże zakola. Twarz zniszczo a trądzikiem. Krzywy kręgosłup, niedoleczone płaskostopie. Cofnięta szczęka. Rozstępy po utyciu w szpitalu.
Źle wspomnienia z terapii, słabo działające leki.
Błagam o koniec.
#przegryw  #qewnakwadracie #spierdolenie #depresja
Macer

@qew12 moze masz jakies spektrum autyzmu lub osobowosc schizoidalną. na pierwszy ogien sprobuj cwiczen relaksacyjnych (trening jacobsona). no i zrob rachunek sumienia i idz do spowiedzi. wielkich zmian nie oczekuj ale bedzie lżej.

derzaba

@qew12 kojarzę Cię z wykopu. Pisałeś tam, że chodzisz na terapię i że przynosi to pozytywne skutki. Co się stało? Skąd ta negatywna zmiana nastawienia?

qew12

@derzaba Takie pozytywne skutki że jestem w stanie iść samemu do sklepu za rogiem po 9 latach

derzaba

@qew12 Wiem że to niewiele, ale mimo wszystko jakiś mały kroczek w dobrym kierunku.

FulTun

@qew12 Mi to wygląda na uzasadniony bunt z Twojej strony że wszystko do okoła prubuje Ci na siłę i po swojemu a raczej na swoje podobieństwo wciskać Ci jak należy żyć. Nie wiem jaki będzie efekt Twojego uwolnienia by żyć po swojemu kiedy pi3rdolniesz pięścią w stół mówiąc dość ale pewnie Twojemu bliskiemu środowisku opadną szczęki ze zdziwienia. Ty już chyba explodowałeś w zwolnionym tępie od środka i blokujesz to cały czas.

Zlasu

@qew12 współczuję. Chciałbym Ci jakoś pomóc; do głowy przychodzi mi tyle, że wiele osób potrafi sobie wyobrazić, co czujesz, przez co przechodzisz. Nie musisz być w tym sam.


Chciałbym, żeby każdy miał dostęp do lekarza, pomocy, której potrzebuje. Bywają lekarze, którzy naprawdę pracują z powołania, potrafią słuchać, dostrzec że człowiek cierpi. Warto takiego szukać. Terapeutę, z którym można normalnie, spokojnie pracować, który da Ci do tego przestrzeń. I dążyć do tego, co cieszy Ciebie.

qew12

@Zlasu Z doświadczenia wiem że nikt nie potrafi sobie tego wyobrazić. I każdy ma mnie w pupie.

Zlasu

@qew12 nie umniejszając Twojemu doświadczeniu, myślę że często się tak myśli i nie jest to prawdą.

5tgbnhy6

@qew12 brzmisz jak autysta, niewiele da sie z tym zrobic, ale jak cos ma pomoc to kontakt z innymi spergami i nie denerwowanie sie bytne normanami, pozdro!

qew12

@5tgbnhy6 nie mam problemu samotności, ale z pracą ehh...

michau507

@qew12 ile ważysz i wzrost?

UzytkownikHejto

@qew12 Ja też mam problemy ze swoim psem. Stopniowe i regularne wdrażanie go do ludzi/psów pomogło dla mojego pupila. Dalej nie jest idealnie, ale w porównaniu do tego co kiedyś było, to jest o niebo lepiej!! Dobrym pomysłem jest znaleźć jakiegoś pozoranta, albo kilku pozorantów (psów z którymi mógłby się spotykać) i się z nimi stopniowo Socjal izować. Ważne, żeby to było dla psa jak najbardziej komfortowe, żeby nie miał kolejnych traum, bo cała nauka pójdzie na marne. Powodzenia!!!

Debil13

@qew12 I jak tu żyć, panie? Jak...

Zaloguj się aby komentować