No to mam zajęcie na dzisiejszy wieczór. Udało się wszczepić dysk M2 i sobie poinstalujemy.
#komputery

No to mam zajęcie na dzisiejszy wieczór. Udało się wszczepić dysk M2 i sobie poinstalujemy.
#komputery

Jak możesz zmienić zdanie, to polecam jednak Win 10
@ramen miałem w10, chce zobaczyć jak to jest z tym 11. Na razie nie wykrył karty nvidi poprawnie 😁
Świetna historia.
a ja idę spać choć komputer mocny i grę zainstalowałem ale tylko odpaliłem by sprawdzić jaki śmiga.
mem prawdziwy

Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, strzel formata, dysku C
@pigoku z ciekawości przeczytaj sobie ich „polityke prywatności”.
Przeraża mnie jak ktoś może się na nią zgadzać.
@Astro nikt nie jest w stanie zliczyć regulaminów które zaakceptował bez czytania
@pigoku ja jestem w stanie oszczacowac. I bedzie tego mało. Ponieważ lubię wiedzieć co mniej wiecej dzieje sie z moimi danymi.
Dlatego też jestem przeciwny „publicznym chmurom” (bo nie ma „chmur” to zawsze jest czyjs komputer/serwer).
I prawie zawsze jest zapis „dopóki działa to mamy twoje dane i sobie obrabiamy, no chyba że je stracimy. Dla nas to bez znaczenia, już je wykorzystaliśmy”
I takie wpadki miało Apple, Google i w zasadzie każdy dostawca „chmury danych”. I oprogramowania.
@Astro Dlatego administracja publiczna nie wysyła odpowiedzi na zapytania o udzielenie informacji publicznej na konta powiązane z gmail czy microsoft (są czytane przez "osoby trzecie"). Tak samo nie włącza się usługi bitlockera ze względu na fakt że klucz wspaniałomyślnie leży na serwerach M$, co w ogólności stoi w sprzeczności z ideą kryptologii. Takich smaczków jest zapewne wincyj, ale to akurat fajne jaskrawe przykłady użycia ich właśnie w administracji publicznej, przyklepnięte przez prawników
@grzymislaw-mocowladny z odpowiedzią administracji to mnie zaskoczyłeś. Tego nie wiedziałem. Masz jakieś źródło informacji? Chętnie bym poczytał.
@Astro Pracując swego czasu w sądzie mieliśmy upierdliwca który paraliżował pracę części administracji zadawając chvjowe zapytania. Taki troll, czasy erystyki pisowej. I żeby mu uprzykrzyć życie trzeba było coś wymyśleć - zgodnie z prawem of coz. No i do działu IT doszła informacja czy mamy pomysł na dziada - to wzieliśmy się za ustawy (dostępy do LEXa mile widziane), mnie się o uszy obiły praktyki licencyjne od G i M i wpadłem na taki nie inny pomysł że nie możemy zrealizować zapytania podpierając się ustawami ze wskazaniem punktów w regulaminie od G. Oczywiście ustawowo gość dostawał odpowiedzi bardzo blisko ustawowego terminu odpowiedzi co skutkowało rozwleczeniem w czasie. Więc go przetrzymaliśmy tak chyba ze 4-5 miesięcy; adres błędny/niekompletny, adres email pochodzący z serwisów darmowych nie gwarantujących poufności danych, jak zapodał gmaila to ustwą w gościa.. to było dobre parę lat temu także nie napiszę niestety szczegółów, ale sukces odhaczony, gość zrezygnował na tyle że musiałby się pofatygować osobiście, pokazać swoją facjatę ale na tyle to już odważny nie był. Znamienne w tych czasach....
@Astro można kontestować oczywiście działania gigantów, trzeba na pewno kontrolować jakie dane przechowuje się na serwerach ale z drugiej strony nie popaść w paranoję. W ten sposób siedziałbym w Bieszczadach z piwnicą konserw i na pewno nie korzystał z komputera ani telefonu.
Odhaczasz wszystkie zgody dokładnie jak wszyscy, wykazujesz identyczną aktywność, wtapiasz się w tłum, nic ciekawego
@grzymislaw-mocowladny no to wiesz co? Aż szkoda gadać. Nie, nie na upierdliwca. Bo ja też kiedyś byłem uznany za upierdliwca bo zadałem trzy pytania w przeciągu miesiąca. A byle urzędnik uznał że „paraliżuje jego pracę i uporczywie nadużywam prawa”.
@Astro Szanowny panie, od informacji publicznej były oddelegowane osoby. I rzetelnie spełniały swoje zadania, ale były sytuacje w których klient ewidentnie szukał dziury w całym. I stąd cała historia
@pigoku bez przesady. Można (choć przyznaję z dużym trudem i kosztem dla większości uzyszkodnikow) unikać dawania danych gigantom.
Można też robić to dla własnej wygody. Albo pomimo niej.
Ja swoje dane trzymam na dwóch NAS. Jeden produkcyjny, drugi backupowy.
I tak. Kosztowało mnie to czas i pracę. Ale mam jako taką pewność że dane nie wyparują i nie będą analizowane.
https://niebezpiecznik.pl/post/google-skasowalo-im-konto-firmowe-i-backupy-tez/
Co do wtapiania się w tłum. Oczywiście. Dane są traktowane grupowo bo nikogo nie interesuje szary Kowalski oglądający pornosa w necie albo zamawiający lek na wstydliwą przypadkowość. Dopóki nie będzie trzeba go zanonimizowc.
Albo wykorzystać jego zdjęć w ranch licencji na którą się zgodził.
I pewnie, si-fi. Ale jeszcze 10 lat temu nie powiedziałbyś że ms będzie systemem do wyświetlania spersonalizowanych reklam, będzie na siłę przesyłał swoje dane na onedrive (za darmo!). Albo odpalał copilota żeby sobie analizować co robisz. WSZYSTKO co robią. The futurę is now :/
I to nie chodzi o to że chce coś ukryć. Ja nie chce pokazywać wszystkiego.
No i ok, już jestem w przeglądarce. Zobaczymy z czym to się je.
Nie podłączaj do sieci bo wymusi konto Microsoftowe.
Na początku instalacji SHIFT+F10, w okienku wpisujemy magiczne, jednym ciągiem oobe\bypassnro i po restarcie można wybrać opcję "nie mam sieci" - dalej zakłądasz konto lokalne a na sam koniec wpinasz do neta niech się skurcybyk aktywuje.
A jak usilnie lovisz M$, to oczywiście zawsze możesz sobie konto odklikać
@grzymislaw-mocowladny to niewiele da. Update prędzej czy później „cie oszuka”. I cyk, zgadnij gdzie masz lokalizacje folderu pulpit :) hint (one drive).
@Astro Nope, nie ma takiej możliwości chyba że jawnie wyrazisz na to zgodę. A z userami jest różnie
@grzymislaw-mocowladny no to poczytaj.
I mozes napisać że wystarczy nie mieć konta w ms. Ale to jest tak sprytnie zrobione że nawet ja dałem radę się przy której aktualizacji się złapać i nieświadomie wyraziłem zgodę.
Co gorsza nawet nie na swoim komputerze. Więc z tą „świadomością” to jest tak prosto.
Chcesz ms 365. Zapraszamy, zaloguj się na konto i pozamiatane. Już sami zrobimy Tobie one drive i przensiemy same. Czy chcesz czy bo to DOMYSLENE.
@Astro Dlatego instalujemy wieczyste licencje office (chociaż już na wymarciu) gdzie nie są tak agresywne. Koszta wysokie ale mamy spokój. Tak, jest jak napisałeś, ale patrząc na lata praktyki czasy gdzie ludzie nie czytają ze zrozumieniem jest coraz mniej. Jak jest zagwozdka, dzwonią. Tyle i aż tyle
Pozdroovka.
@grzymislaw-mocowladny nie wiem kto to jest „wy”. Ale wiekoszosc to „oni”. A oni nie są w stanie przetworzyć ciągle zmienianej się polityki prywatności, warunków przetrwania danych oraz „udzielania licencji”. I jeśli dobrze cię rozumiem to „my to zawsze będzie my, kimkolwiek inni są” i w tej większości giniemy.
Co do licencji wieczystych to niestey przeżytek który nie wymiera a jest aktywnie wybijany.
Co do licencji. Jedna z polityk których już nie mam siły czytać ani weryfikować jest spam konto pocztowe które mam na o2 należące obecnie do WP.pl. Tam jest już jazda bez trzymanek. Nie lepiej jest z usługami Google.
Nikt nie dzwoni, bo i do kogo?:) albo się zgadzasz na wszytko albo spadaj.
Ciasteczka na hejto? Ile razy i w ilu oknach musisz potwierdzić że nie chcesz żeby dzielili się Twomi danymi z kim popadnie? :)
A na niektóre musisz wyrazić zgodę albo spadaj.
Btw. Polecam na YT materiał o wtyczce Roentgen :)
Zaloguj się aby komentować