No i pierwszy dzień w kołchozie za mną ale nie obyło się bez wpadek jak na przegrywa, nieudacznika przystało. Było BHP, wydanie ciuchów, podpisanie umowy i wstępne szkolenie które w sumie ma trwać do końca tygodnia. Jest kilka kobiet starszych i oczywiście oskarków, dynamiczniaków więc jutro jak chłop nie będzie umiał użyć wkrętarki, wymienić np. wiertła to biedzie beka z chłopa.
Przyjeżdżam, idę do zakładu, wyskakuje cieć i z ryjem że tam nie parkujemy samochodów (choć jak byłem wcześniej to jełop się nie czepiał zaparkowałem w tym samych miejscu gdzie inni, pewnie dla gości z biura to miejsce xD) i dawaj 5 min zostało szukaj miejsca aby gruza zaparkować i w biegu na ostatnią chwilę przyszedłem.
Drugie to pomyliłem się przez to wszystko i wysłałem sms do babeczki z hr'u , zamiast do innej osoby, potem odpisuje mi o co panu chodzi a ja w myśli o kur i odpisałem że się pomyliłem, przeprosiłem.
Ogólnie to źle się czuje, mam tego wszystkiego dosyć zachciało mi się kur zmian.
#przegryw