Niezależnie od tego, jak i kiedy (o ile w ogóle) zakończy się konflikt na Ukrainie, Polska powinna albo w bardzo szybkim tempie zacząć opracowywać broń masowej zagłady (ABC), albo pozyskać głowice atomowe i środki ich przenoszenia bez zależności ich wykorzystania od innych podmiotów państwowych. Innego wyjścia nie mamy.
Wiem, że pakt północnoatlantycki dalej obowiązuje i nie widać tutaj większej erozji w gwarancjach, jednakże patrząc na sytuację na Ukrainie i to, jak łatwo poszły się j⁎⁎ać gwarancje dane Ukraińcom w 1994 roku, gdy zrzekli się posiadania broni atomowej, uważam, że najpewniejszym jest strach przed zagładą.
Tak, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to, co otrzymali Ukraińcy w zamian za rezygnację z posiadania arsenału nuklearnego, a to czym jest NATO i zobowiązania wewnątrz sojuszu to zupełnie inne realia, lecz by zmniejszyć ryzyko, warto się doubezpieczyć
W przypadku sojuszy, gwarancji można wyczekiwać momentu słabości, w przypadku gdy odpowiedź w postaci unicestwienia nadejdzie z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, nie ma sensu ryzykować.
Nawet wojna konwencjonalna jest koszmarem, po kiego w ogóle dawać taką opcję, skoro można wyeliminować ryzyko wybuchu konfliktu zbrojnego doktryną obligatoryjnego użycia broni ABC w razie ataku.
Wystarczająco silnej armii i możliwości produkcyjnych sami nie będziemy mieli, by odpychać długotrwale od naszych granic dużego agresora. Teraz jesteśmy bezpieczni, NATO działa, rosja jest osłabiona wojną, nic nie wskazuje na to, by nawet USA pod kierownictwem Trumpa miały nie spełnić zobowiązań, ale cholera wie, co przyniesie przyszłość.
#polska #ukraina #wojna #rosja #nato