Niestety kolejna przykra informacja popołudniu. Aktor Krzysztof Kowalewski nie żyję. Dożył 83 lat.
Niezwykle jest mi z tego powodu smutno. Uwielbiam "Potop", jednak zawsze byłem większym fanem tego Zagłoby z "Ogniem i mieczem". Również miło wspominam jego wystąpienie w "Misiu" czy innych pojedynczych komediach z okresu PRL-u, których nie widziałem w całości, ale ich fragmenty w TV zawsze gdzieś się przewijały. Wsm to nawet pamiętam reklamę majonezu, w której grał i z której robiono memy.
Niech spoczywa w pokoju!
