@PanNiepoprawny dzisiaj to już pewnie wszędzie, chyba Koreańce są jeszcze w miarę normalne pod tym względem. Ale pamiętam jak pierwszy raz robiłem to na platformie Golfa 4, bodajże w New Beetlu. Wtedy auta z tego okresu miały to zrobione normalnie - zrzucasz dół deski, może konsolę środkową, Fordy, Ople, Beemki (np. e30 to wymiana śrub zrywanych w kolumnie kierowniczej żeby ją opuścić, ale już w e36 wymiana to 5min roboty - ktoś poszedł po rozum do głowy, w e46 i pokrewnych jest trochę głębiej, ale da się dojść rozbierając samą konsolę środkową). Gdzieś od połowy dwutysięcznych to już standard że cały ten zespół jest szczelnie obudowany deską, ale moim zdaniem VAG pierwszy ją tak zakopał (bo nie dość że decha, to jeszcze ten nieszczęsny wspornik i kręcenie od strony grodzi nakrętek, których miejsca nie są oznaczone) i w wielu przypadkach jest to po prostu granie na ilość roboczogodzin. Rozumiem parownik, ale wentylator czy nagrzewnica powinny być serwisowalne. Wiem że to nie tylko VAG, ale VAG spowodował u mnie PTSD w tym temacie, jak można ukryć nakrętki pod wygłuszeniem komory, jak nie można się minąć ze wspornikiem, na własnej platformie xD