#niedzielawieczur
mam własną firmę, niby robię co chce a i tak stres niedzielnego wieczora….
najgorzej było jak mieszkałem w Londynie i przylatywałem do domu na weekendy. Samolot do Londynu miałem o 5 rano w poniedziałek, więc kładąc się spać w niedzielę wieczór miałem perspektywę pobudki o 3 rano i tydzień pracy na obczyźnie z dala od rodziny. Zwykle nie mogłem zasnąć do północy… czym wcześniej zasnę tym szybciej zacznie się znowu znienawidzona praca. Ciesze się że już tak nie muszę żyć ale stres niedzielnej nocy pozostał …
