Komentarze (4)

rain

@maks_kow heh, oglądałam jako dziecko z zafascynowaniem programy państwa Gucwińskich. A potem, będąc już dorosła miałam okazję pójść do Wrocławskiego zoo i nie mogłam odnaleźć w nim tych miejsc, które pokazywano w TV. Zaś najszczęśliwszymi zwierzętami, jakie tam były były 2 koty włóczące się tu i ówdzie. Minęło od tamtego czasu już 20 lat, a ja już więcej nie poszłam do żadnego zoo. I tak już chyba zostanie.

Bezbronny

Bardzo sympatycznie się oglądało za gówniaka. 40. mam, miłe chwile za dzieciaka.

SuperSzturmowiec

szkoda. się oglądało za kaszo jada

Zaloguj się aby komentować