Nie wiem czy żyję naprawdę, czy tylko mi się to wydaje. Jak bowiem mam sobie udowodnić, że żyję, skoro moje zmysły permanentnie mnie oszukują. Wszystko co widzę, słyszę i czuję to przecież iluzja tworzona przez mózg. Skąd mogę wiedzieć, że żółte to żółte a nie głośne, albo zimne? Bo co? Bo tak mi powiedziano? Szczepionki na covid też miały być w 100% skuteczne - tak nam przecież powiedziano, przynajmniej na początku. Im więcej lat upływa, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to wszystko co mnie otacza, to jedna wielka halucynacja. Ułuda. Cokolwiek zrobię i tak nie ma żadnego większego znaczenia. Znałem człowieka, który był bardzo pragmatyczny. Poukładał sobie wszystko, od A do Z. Przynajmniej wg jego wersji wydarzeń. Wszystko miał zaplanowane, łącznie z tym, że w wieku 53 lat miał spisany testament i przy lampce koniaku szczycił się, że nic nie jest w stanie go zaskoczyć. Po czym zginął w wypadku samochodowym tydzień później, przez co nie zdążył zaplanować leczenia swojej córki, która zmarła rok później. Cokolwiek zrobisz i tak świat ma to gdzieś i wszystko zrobi po swojemu. I tak patrzę na to wszystko, dzień po dniu i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że mnie nie ma i wszystkiego wokół także.


#rozkminy

3bae7024-7654-4e4a-af62-9079996f2f62

Komentarze (10)

PimbdziabulaDyfuzyjna

Empiryzm, racjonalizm, sensualizm, egzystencjonalizm - wszystkie poglądy starają się jakoś odpowiedzieć na ten perfidnie drążący problem. Również mnie.

Mówiąc o doświadczeniach zmysłowych, przechodzisz później na sam sens - no bo jeśli to ułuda to po co to wszystko? Być może jesteśmy w matrixie, ale na pewno można do tego podejść indywidualnie. Rzeczy materialne i idee - tak, zdecydowanie to dopiero ludzie przypisują im daną wagę. Jeśli masz z tym zgrzyt, na pewno musisz sobie indywidualnie znaleźć odpowiedź na to co dla Ciebie jest realne i ważne. Nic nie jest obiektywnie ważne - pragmatycznie to wszystko tylko materia. Ale można też podążać wyższymi ideami i wtedy możesz pomyśleć, że nieważne czy to jest pomarańczowe, czy masz testament czy nie, czy to iluzja itp. Dlatego świat duchowy pociąga ludzi tak bardzo - bo dopiero wtedy to wszystko nie jest ważne. Polecam Viktora Frankla

4Sfor

@PimbdziabulaDyfuzyjna Jak mawiał klasyk: rób pan swoje Tu chyba nie ma jakieś jedynie słusznej prawdy, czegoś, co daje nam odpowiedź na wszelkie nurtujące kwestie. Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że każdy musi sam sobie zdefiniować życie i to, o co w nim chodzi. Każdy zmaga się przecież z zupełnie innym światem niż inni - bo jest sobą i jako konkretna jednostka postrzega rzeczywistość przez pryzmat swojego konstruktu - a może wręcz to każdy z nas tworzy swój własny indywidualny wszechświat, w którym istnieje jako świadomość tylko i wyłącznie w pojedynkę - i tu kłania się teoria solipsyzmu, która w sumie jest na swój sposób intrygująca A najważniejsze to znaleźć sens - bez niego życie staje się jałową pustynią. Tak jak mawiał wspomniany przez Ciebie Frankl: „Współczesny człowiek ma za co żyć, ale nie ma po co żyć – ma środki, ale nie ma sensu.”.

PimbdziabulaDyfuzyjna

@4Sfor no solipsyzm to w ogóle jazda. Ale na pewno ciekawie wyszło połączeniu dwóch faktów - sens rzeczy i ich doświadczanie zmysłowe. No bo nawet jeśli jestem w Matrixie, ale wierzę, że głównym programistą jest dobry cyfro-Bóg, to w sumie nie ważne, czy to tylko iluzja ważne że ma sens

4Sfor

@PimbdziabulaDyfuzyjna Bo widzisz to jest jak żarówką z tym naszym Matrixem - pewna pani zapytała kiedyś Edisona, dlaczego żarówka świeci - on popatrzył i odrzekł: szanowna pani, to nie ma znaczenia, po prostu proszę jej używać - Nie wiem czy tak powiedział, ale taka krążyła anegdotka

NocnyRabin

@4Sfor Bo mózg sam sobie to tak nazwał XDDDD A skoro to poczuł i tak nazwał to nie mógł nazwać inaczej skoro poczuł tak jak nazwał XDDDD Filozofia nierealności istnienia jest najgłupszą ideą filozoficzną jaką ludzki umysł wypluł z nadmiaru myślenia ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Poza tym na to wszystko składa się matematyka i fizyka a nie tylko ludzkie zmysły.

4Sfor

@NocnyRabin Ale matematykę i fizykę też wypluł mózg

NocnyRabin

@4Sfor Wypluł, na opisanie rzeczywistości. Rzeczywistości, którą odbiera zmysłami a zmysły te odbierają rzeczywistość na równi z urządzeniami pomiarowymi, które stworzył mózg na podstawie matematyki i fizyki. Nawet jeśli moglibyśmy założyć, że one zostały wykreowane przez mózg na podstawie wyimaginowanych wyobrażeń fizyczno-matematycznych to musiałaby to być fantastyczna zbiorowa halucynacja Ten matrix jest rzeczywiście prawdziwy. Uważam, że nierzeczywisty stan świadomości, rzeczywistości czy symulacja będzie zawsze niedokładna, z błędami przy obserwacji i ograniczeniami. Gdy staje się wszechspójna to staje się rzeczywistością jakkolwiek symulacyjną by nie była i nie oznacza to, że nie wierzę w teorie, że nasze życie jest symulacją. Ja jestem niemalże pewien, że żyjemy w symulacji doskonałej i wszechspójnej kształcąc swoje "Ja" w reinkarnacyjnym cyklu

4Sfor

@NocnyRabin "to musiałaby to być fantastyczna zbiorowa halucynacja" - a kto powiedział, że jest jakaś zbiorowość, skąd masz pewność, że ludzie z którymi wchodzisz w interakcje w ogóle istnieją a nie są tylko takimi symulowanymi botami? Aby to zweryfikować należałoby opuścić symulację - a tego zdaje się nie potrafimy zrobić. Tu można dywagować w nieskończoność, bo tak naprawdę na dzień dzisiejszy nie da się nic do końca udowodnić w tej materii, choć istnieje koncepcja w fizyce, że wszechświat jest hologramem, a zatem trzeci wymiar nie istnieje i w sumie jak zamkniesz jedno oko, to faktycznie głębia znika (a raczej jej iluzja) i wszystko staje się płaskie jak na zdjęciu

NocnyRabin

Nawet jeśli inni ludzie są symulowanymi botami to żyjąc w idealnej wszechspójnej symulacji nadal jest ona rzeczywistością Właściwe pytanie jest takie: Co tracisz jeśli inni ludzie w Twojej rzeczywistości są botami? Co tracisz żyjąc w symulacji?

Twierdzenie, że kolory nie istnieją czy inne zmysły moga nas okłamywać i zniekształcać rzeczywistość jest błędne moim zdaniem. Świat fizyczny bez obserwatora nadal jest niezmieniony.

4Sfor

No właśnie skoro to wszystko to symulacja, chciałbym dowiedzieć się, co konkretnie tracę A może nic nie tracę, bo po tamtej stronie może być przekichane, tak jak to ukazali w Matriksie. Sęk w tym, że jeśli pozbędziesz się obserwatora, to świat fizyczny przestaje już wyglądać tak, jak z udziałem tegoż, przynajmniej tak to wynika z fizyki kwantowej. Okazuje się bowiem, że to obserwator determinuje zachowanie się cząstek poprzez sam proces obserwacji. Poza tym skoro tkwimy w symulacji i jeśli na coś nie patrzysz, to przestaje być to renderowane - jak w grach - no bo stosując brzytwę Ockhama, nie ma sensu renderować od razu wszystkiego i mnożyć bytów ponad niezbędną konieczność. Świat zatem doczytuje się w trakcie jego zwiedzania A jeśli chodzi o zmysły, to one nas okłamują, tu nie ma z czym polemizować. Wystarczy jak pooglądasz sobie obrazki z iluzjami optycznymi - kapitalna sprawa. Świetnie ukazują jak jesteśmy robieni w konia i często rzeczy, które postrzegamy jako coś konkretnego - w istocie są zupełnie czymś innym


Poniżej wklejam kapitalny przykład na bazie "różnic" w odcieniach szarości - no przecież one się różnią! Wzrok, a raczej mózg mnie nie oszukuje, czyżby?


Dlatego część ludzi siedzi w więzieniach tylko dlatego, bo komuś się coś wydawało że widział - co dobrze było pokazane w filmie Symetria.

03789014-1f18-4f3f-8b4b-4938c783f674

Zaloguj się aby komentować