@Fausto Wszystko fajnie w tłumaczeniu się Archive, tylko, że to stek bzdur. Biblioteki nie działają na zasadzie udostępniania przez środki masowego przekazu materiałów, tak jak robi to Archive. Istnieją prawdziwe internetowe biblioteki, które mają normalnie podpisane umowy albo z rządem (np. Irlandzkie), które NAKAZUJĄ wydawcom udostępniać im książki, albo z samymi wydawcami. Tylko, że takie biblioteki mają zabezpieczenia przed masowym pobraniem (vide openlibrary.org).
Co gorsze, Archive kłamie bezczelnie, prosto w oczy, zasłaniając się, że inne biblioteki robią to samo (cytując Bostońską Bibliotekę). Tyle że przykład podany przez nich dotyczy książki, do której nikt nie ma już praw autorskich, a na stronie Bostońskiej Biblioteki nie da się pobrać masowo książek z prawami autorskimi - Archive zaś ma prawo głęboko w d⁎⁎ie, i umieszcza wszystkie materiały, nie sprawdzając, czy są prawnie chronione.
Archive to zwykłe skupisko piractwa, które tylko pięknymi hasełkami próbuje się bronić, bo od piratebaya różnią się tylko tym, że skupiają się na książkach, nie na grach. Prawdziwe biblioteki, zarówno tradycyjne, jak i internetowe, nie otrzymują pozwów, bo nie piracą materiałów.