Nie widziałem, aby ktoś na tagu #samoloty wrzucał te ujęcie, bo ono chyba pochodzi bezpośrednio z świeżo wydanego wstępnego raportu NTSB. Widać jak dosłownie po oderwaniu podwozia od pasa, pylon silnika wraz z nim odrywa się od skrzydła. Widać jeszcze jak piloci wyrównują lot, ale uciekający silnik pierwszy zapewne na tyle uszkodził silnik ogonowy, że nie starczyło im mocy.
Pamiętam, jak 13 lat temu, leciałem MD-11 do USA, jezu jak to długo startowało (wiadomo paliwo na lot z Amsterdamu do San Francisco). Trochę byłem zawiedziony, że nie trafił mi się 747. Ciekawe, czy MD-11, DC-10 lub KC-10 (te już podobno dawno uziemione przez armię) jeszcze kiedyś polecą.




