Nie widzę fenomenu tego człowieka. Taki dziki trener, każdego dnia siedzi w spelunce, osiedlowym barze niedaleko Ciebie. Wystarczy iść do jednego około 23:00. Przeważnie to obrośnięty typek, siedzący na hokerze w rogu. Siadasz koło takiego i zamawiasz piwo. Po krótkim czasie usłyszysz pomrukiwanie. "Ży ży ży ... Bany .. wysyn .." On już wie, że znalazł widownię, każda normalna osoba już dawno wzięłaby piwo i usiadła kilka metrów dalej. Siedząc dajesz mu wyraźny sygnał. Wtedy wystarczy zapytać, czy może powtórzyć. No i wtedy wrota się otwierają i usłyszysz całą historię masonerii, żydokomuny, Zakonu templariuszy, kończąc na wyjściu z UE. Wszystko zlepione z fragmentów wydarzeń i półprawd, zmiksowanej w procentach wysokooktanowego alkoholu.
Jest to prawdziwy spektakl dysocjacji umysłu. Jest to forma rozrywki, tylko sądzę, że musisz podjąć wiele kroków, by tego doświadczyć, i tylko o określonej porze. Słuchając takich rzeczy nieustannie sprawi, że zaczniesz myśleć jak on, możliwe, że zaczniesz się utożsamiać z pewnymi poglądami. Wtedy to staje się niebezpieczne i właśnie tego doświadcza wielu kilka razy dziennie oglądając takich ludzi na Internecie.
#polityka #heheszki
