Nie ma to jak przyjechać do rodziców tylko po to by obejrzec jak rodzinny pies staruszek zdycha. Przynajmniej udało się zająć dzieci na tyle, że jeszcze nie zauważyły.
Jak na ironie, jak jeszcze mieszkałem z rodzicami byłem na wyjazdach zawsze jak jakiś zwierzak odchodził
#smutnypiesek