Nie było przez chwilę, więc dziś dwa ostatnie alternatywne zakończenia.
O Koronie Władzy nie ma się co rozpisywać. Lubiłem za to Króla Smoków (choć w gruncie rzeczy mógłby być w sumie zwykłą kartą przygody po lekkiej modyfikacji).
W instrukcji opis tej gadziny wygląda następująco:
Rzuć kostką:
1. Król Smoków dziękuje ci uprzejmie za przyprowadzenie obiadu, zjada jednego z twoich przyjaciół i wyrzuca cię z powrotem na Równinę Grozy.
2. Musisz walczyć w normalnej walce z trzema młodszymi braćmi Króla po kolei. Każdy z nich jest smokiem o sile równej 9. Jeśli z którymkolwiek przegrasz, zostajesz wyrzucony z powrotem na Równinę Grozy.
3. Musisz walczyć z samym Królem Smoków jednocześnie w walce normalnej i psychicznej. Siła Króla wynosi 12, moc również 12, zaś wytrzymałość 5. Jeśli stracisz wszystkie punkty wytrzymałości, zostajesz zjedzony razem ze wszystkimi przyjaciółmi, przedmiotami itd. Dla ciebie to już koniec gry.
4. Król Smoków przygląda ci się uważnie i decyduje, że cię lubi. Odlatuje, żeby zjadać innych wyznaczonych przez ciebie poszukiwaczy. Może zaatakować jednego poszukiwacza w czasie jednej tury i zawsze odzyskuje wytrzymałość między walkami. Poszukiwacz, który go pokona, zostaje zwycięzcą tej rozgrywki. Jeżeli nikomu się to nie uda - zwycięstwo jest twoje.
5. Król Smoków leży wygodnie na górze skarbów, pogrążony w głębokim śnie. Rzuć jedną kostką poniżej swej Mocy, żeby sprawdzić czy uda ci się wykorzystać jego sen, zabić go i tym samym zwyciężyć w grze. Jeśli nie - Król się budzi, zjada jednego z twoich przyjaciół i wyrzuca cię na Równinę Grozy.
6. Masz wielkie szczęście. Król Smoków odleciał poszukiwaniu obiadu. Obejmujesz w posiadanie wszystkie jego skarby i zwyciężasz w rozgrywce.
Od jutra lecimy z subiektywnym top 30 ulubionych grafik na kartach, a potem kończymy ten przydługi już nieco cykl.
Spokojności.
#poszukiwaczzmagiiimiecza









