Niby tylko dwie ściany pomalować, ale...
Zdjąć książki z półki, pozdrjemować wszystko, wynieść do drugiego pokoju co przeszkadza, okleić taśmą (mamy już godzinę 10 a ja nawet kawy nie skończyłem więc dopijam kawę, banan na zagrychę), malowanie na raz. Po malowaniu zdjąć taśmy (jak nie zdejmiesz na mokro to farba będzie odchodzić z taśmą), pomalować wnęki okienne, ponownie okleić taśmą tam gdzie wcześniej zdjęte, pomalować na drugi raz.... Wróć 13.20 za dziesięć minut musisz odebrać młodego ze szkoły, więc rura po młodego, wracamy (Tata nudzi mi się. To się rozbierz i pilnuj swoich rzeczy hehe.) malowanie na drugi raz- kurdebela farby mi chyba nie starczy- zdjęcie taśm, malowanie wnęk drugi raz...
Farby na styyyyk.
Kurdebela 14.50 muszę jechać po młodszych do przedszkola- młody do dziadka, szybkie sprzątnięcie papierów, kabanosy do pyska i ruura na tramwaj bo samochód żona zostawiła pod przedszkolem (dojeżdża do pracy dalej tramwajem a ja odbieram karzełki).
W drodze powrotnej Agata Meble (sklep z kanapkami - inside joke hehe) nowa lampa kupiona, zagonić karzełki do samochodu i do domu... Odpocznij sobie - wróóóć. Karzełki bajka ja książki na regał (pal licho kolejność jak chcesz to sobie ułóż to kobieto! :D), krzesła do pokoju, inne duperele na swoje miejsce.
Powiesić lampę (brrr brrr o 19), karzełki kolacja, mycie zębów, piżamy, lululaaaj i spać.
Zjedzone: 1 998 kcal
Spalone: 3 550 kcal *
Kroki: 12 500
Książka: 100 (wczoraj)
*Mam dzisiaj 1500 kcal deficytu i czuję to, ale nie dobijam no wczoraj urodziny dziadka no i zjadłem karkówkę, tort, jedno ptasie mleczko i pół praliny bo dziecku nie smakowała (mi też nie xD). Więc myślę, że z tych dwóch dni wyrównuje się.
#galaretkanomore #chlopskadyscyplina #chudnijzhejto #odchudzanie
