#nasonety #diriposta #zafirewallem
Jest biały i trochę wychudł przez te wszystkie lata
Puszek okruszek, co niewiele liczy lat
Wraz z kundlem burym wciąż rozczula mnie
I spalonego garnka mleka pociemniała stal
Zadumanej mamy, co krokodyla da zjeść
Szczotką pastą dalej żwawo zęby myć
Wraz z Dorotką dokolusia kręcić się
Wojtusiowi po iskierce wnet osuszyć łzę
A złej zimie prosto w plecy rzucić "Precz!"
Gdzieś w głowie melodii pozostał cień
O zielonym słoniu z kokardką na ogonie
I Zuzi, piękniejszej od wszelkich strojniś
Znów noc, i wkrótce wstanę o świcie
A choć nikt nie zaśpiewa mi przed snem
To wciąż do niego tuli mnie miś
