Napisałem w komentarzu, ale jak na mnie to tak błyskotliwa myśl, że aż wrzucę w oddzielny wpis.
Subskrybcje w serwisach streamingowych wciąż są jedną z możliwości, nie jedyną, ani nie obowiązkiem. Dwie subskrybcje to równowartość porządnego filmu na blu-ray w dniu premiery. 3 subskrybcje to sezon serialu na blu-ray.
Dvd jest jeszcze tańsze, filmy jakiś czas po premierze są tańsze.
Zamiast subskrybcji można kupować pojedyncze filmy na serwisach takich jak chociażby google filmy albo amazon jeśli ktoś nie lubi fizycznych nośników.
Subskrybcja, żeby się wydawała atrakcyjna, musi mieć ze dwa-trzy flagowe tytuły na wyłączność, żeby "wszyscy" o tym mówili, a do tego duże cyferki, żeby mogli się reklamować, że u nich jest dużo rozrywki.
Oni nie mają żadnego interesu w płaceniu ogromnej kasy za licencje światowych hitów wyprodukowanych przez inne firmy. Wśród tych tanich oczywiście trafią się perełki, ale to będzie mniejszość.
Tak samo, jak śmiejemy się z naszych rodziców, że nabierają się na 200 kanałów kablówki, tak my patrzymy na tysiące tandetnych filmów i seriali porozrzucanych po kilku streamingach.
#filmy #telewizja #seriale



