Największym sukcesem PiS-u do tej pory było to, że po 2015 roku udało im się w jakimś tam stopniu pozbyć wizerunku partii obciachu, nienawiści i zgorzkniałości. To jak oni teraz zachowują się po utracie władzy w gruncie rzeczy pokazuje, że mimo wymiany pokoleniowej, mentalnie są tą samą opcją polityczną, która w 2010 roku robiła zadymy o krzyż i z wielkiej katastrofy uczyniła paliwo napędowe swojego poparcia politycznego. Przyznam, że w 2015 zatrudnili naprawdę dobrych pijarowców, że sporo wyborców o tym zapomniało, ale dzisiaj idealnie to widać. Okrzyki o "niemieckim agencie", szydzenie parlamentarzysty, nie jakiegoś błazna-satyryka w Internecie, ale przedstawiciela narodu, gdy Tusk czytał list zmarłego. Te ciągłe nienawistne okrzyki "do Berlina, do Moskwy, do Brukeseli" itp. To tylko doskonale pokazuje jaka to jest partia małych i zakompleksionych oraz nieobliczalnych ludzi. Trzeba naprawdę mieć zaczadzony mózg propagandą narodowo-katolicką, żeby powiedzieć PiS-PO jedno zło, bo sam fakt, że PO przynajmniej potrafi tworzyć pozory dobrych manier działa na ich korzyść. A PiS nawet nie kryje się ze swoim chamstwem, tylko uważa to za powód do dumy. Stonoga może i jest oszołomem oraz alkoholikiem, ale na temat tych ludzi i ich demolowania państwa oraz metodach systemowego niszczenia drugiego człowieka wypowiadał się trafnie jak mało kto.
#jebacpis #bekazpisu #polityka #sejmowyspam