Na wykop wciąż nie milkną echa afery z anną lewandowską, w międzyczasie wybuchła także afera #aferaanalna
Poziom toksyczności, jadu, małostkowości jaki bije z #wykop jest przerażający. Ludzie karmią się tam nienawiścią i cudzym nieszczęściem. Festiwal dla gawiedzi spragnionej krwi.
A gdy krwi nie ma, to się ją "tworzy", przeinaczając fakty, dorzucając interpretacji. Zdaje się że ludzie tam piszący mylą opinię z faktami.
Muszę przyznać że jestem w szoku, że ten rodzaj aktywności nie przeszedł do #hejto, z początku wydawało mi się że to zasługa moderacji. Teraz widzę że to zasługa także użytkowników, za co trzeba serdecznie podziękować.
