Myślałem czy pisać o tym, ale w sumie się wkurzyłem to wyrzucę z siebie.
"Samorządy w Polsce muszą mieć odpowiedni poziom odzysku odpadów produkowanych przez mieszkańców. O ile w 2023 r. było to 35 proc., rok temu 45 proc., a obecnie jest to już 55 proc. W kolejnych latach poziom odzysku będzie rósł o 1 punkt procentowy, aby docelowo osiągnąć 65 proc."
Dla samorządów będzie to problem, bo oczywiście są kary.
"Otóż średnio ok. 50% odpadów opakowaniowych skrupulatnie segregowanych przez obywateli i zbieranych do „żółtego worka” nie nadaje się do recyklingu z tej przyczyny, że są produkowane z materiałów nierecyklingowalnych. Obywatele segregują więc odpady w dobrej wierze, działając w przeświadczeniu, że ich wysiłek wkładany w segregację przekłada się na wzrost odzysku materiałowego, gdy tymczasem tak naprawdę w 50% segregują odpady nienadające się do recyklingu."
Z systemu wyrzuca się butelki pet a w sumie te nadają się do odzysku.
W moim mieście czyli Częstochowie kary będą wynosiły:
-
2025 - 7 mln (w tym roku jest ulga 50% z powodu powodzi)
-
2026 - 17,1 mln
-
2027 - 19,6 mln
-
2028 - 22,5 mln
-
2029 - 25,7 mln
Poziom odzysku w Częstochowie to 14,53 %
W Katowicach 24,82 %, Bielsko-Biała 38,05 i Gliwice 39,54.
Średnia Polska wynosi ok. 30% więc ogromne kary będzie płaciło większość gmin.
Środki z kar idą do budżetu państwa. Za kary odpowiada gmina, nie może obciążyć mieszkańców w cenach wywozu, więc nie będzie presji ludzi by prawo zmienić. Za to gminy nie będą miały środków na inwestycje.
#smieci #ekologia #zalesie #jaktosiekurwanieotwiera
